Hej Dziewczynki,
Dużo mam do nadrobienia, bo weekend był pracowity. W piątek odbyliśmy pierwsze nauki u franciszkanów. Miały trwać 1godz a trwały 2godz. Nie powiem trochę się nimi rozczarowałam- no ale cóż, jak mus to mus, teraz nie ma co wybrzydzać- czasu mało.
Poznaliśmy aeniołka(Asię) i Tomka- bardzo fajna i sympatyczna para- mają takie same problemy z forum jak my

hehe oczywiście z uzależnienia. Mam nadzieję że niedługo spotkamy się w lepszych klimatach niż w murach kościoła.
A wracając do nauk- księżulo ok 70 mówił tak niewyraźnie- że pomimo tego że po polsku niewiele zrozumiałam. Przytaczał wypowiedzi "aktualne" różnych osób. Trochę to nudne było. Przeczytał chyba wszystko z książeczki którą "dostaliśmy" do nauki. Podejście kościoła do wielu spraw, jest dla mnie naiwne, wręcz niepoważne w wielu kwestiach- szczególnie o niechęci posiadania dzieci oraz n/t in vitro- tak jakby te dzieci nie były dziećmi- prawdziwymi w rozumieniu kościoła.
|W sobotę pojechaliśmy z zaproszeniami do N.Sącza. Trochę domów musieliśmy zaliczyć. Wszędzie zostaliśmy miło przyjęci, nawet wierszyk o śwince i prośba o nieprzynoszenie kwiatów zyskały niemałą akceptację- cieszę się z tego bardzo bo bałam się że dostanę 5kompletów pościeli, której nigdy w życiu nie użyję.
Jedynie matka chrezstna Grzesia pojechała po bandzie- powiedziała że nas do domu nie wpuści bo ma nieposprzątane- nie to nie- kij jej w oko. U każdego zamiast 30min spędziliśmy zawsze ponad godzinę i dpiero o 21 byliśmy w Ptaszkowej u znajomych Mamy G. Gdzie zatrzymaliśmy się na nocleg. U nich było przesympatycznie. Jedyny problem jest taki że zamiast zapraszać tylko ich czyli 2os zapraszamy ich z rodziną czyli 6os a G się wymsknęło że z osobami towarzyszacymi czyli 9os. Kurde to cała moja rodzina tyle liczy. Nie mówiąc o tym że tylko 1os ma stała osobę towarzyszącą i są zaręczeni. Nie wiem ilu z nich przyjedzie. Potem w nocy śniły mi się koszmary że przyjechało 150os i nie było ich gdzie posadzić.
Rano w niedzielę wyruszyliśmy od nich do Zakopca. Na tych gościach przyznam że zależało nam najbardziej, bo Rafał góral świetnie się bawi i rozkręca imprezy, i co- nie przyjadą nieststy. Zaproponowali nam za to żebyśmy spędzili u nich w apartamentach 1tydzień jako prezent. Bardzo to miłe z ich strony- super może tam odpoczniemy po ślubie? Zobzcaymy.
Zaliczyliśmy jeszcze spacerek po górkach, obiadek placki po zbójnicku i pstrąga mniam i pojechaliśmy do domciu.
Dzisiaj gorszy dzień. Dostałam okres i bardzo cierpię oj oj... Do tego dół na maksa że zostało 54dni a co za tym idzie okres wypadnie mi na wesele w tych najgorszych dniach.
Skurczu jak na razie nie mam. Gotować mi się nie chce- będzie pycha pizza z sałatką, robie pranie już drugie i czytam co u Was kochane.
Dziękuję wszystkim za pamięć i odwiedzinki. Buźka jesteście nieocenione.