
Babeczki

Cierpię na chroniczny brak czasu, więc zaraz powysyłam Wam Kochane namiary na zawiadomienia i zmykam się pakować, bo jedziemy do moich Rodziców. Miałam zostać u Nich już do ślubu, ale chyba wrócę z Grzesiem we wtorek rano do Sz-na, cobyśmy z tęsknoty nie pousychali

Muszę Wam się pochwalić, że mój Grześ zdał prawko za pierwszym podejściem

i wczoraj oczywiście musieliśmy to uczcić

Byliśmy też na spotkaniu z Zespołem i ustaliliśmy przebieg wesela. Z zabaw wybraliśmy przebijanie przez PM baloników z karteczkami o przywilejach i obowiązkach po ślubie, czytanie fragmentów bajki np. tak jakby to zrobił ksiądz na kazaniu, dziecko czy obcokrajowiec, karmienie dziecka, za które będzie przebrany mój Misiek (widziałam to kiedyś u Znajomych) i nalewanie wódki do kieliszka siedząc na butelce z napojem.
Podliczyłam dziś gości i będzie to bardzo malutkie wesele na 52 osoby. Ale i tak będziemy się super bawić

Gagatko a czy masz foty tych zawiadomień ale od środka?? Pisałaś na komputerze czy odręcznie?? I np. jak wypisywałaś osoby to pisałaś razem z osobami towarzyszącymi czy tlko imieę i nazwisko tych z którymi pracujesz??
W środku wypisałam na komputerze tak:
„Na wspólną radość,
na chleb powszedni,
na poranne otarcie oczu
w blasku słonecznym,
na nieustające sobą zdziwienie,
na gniew, krzywdę i przebaczenie
wybieram Ciebie...” K.I. Gałczyński
Agata S... i Grzegorz G...
wraz z Rodzicami
mają zaszczyt zawiadomić
Sz. P.
Pracowników Firmy X Sp. z o.o.
o Uroczystości Zawarcia Związku Małżeńskiego,
która odbędzie się 18 sierpnia 2007 roku
o godzinie 16:00
w kościele pw. NMP Królowej Polski w Słubicach
przy ulicy Pierwszego Maja 31.
A dla moich dziewczyn z działu było to samo, tylko wypisałam ich imiona.
Co do płatków, to Mamcia moja wymyśliła, żeby je też w kościele rozsypać tak na chodniku, który leży na środku, tylko musimy w poniedziałek porozmawiać o tym z Siostrą, bo ktoś to potem będzie musiał posprzątać. Dostaniemy już same płatki, nie będzie trzeba obrywać i będą z mieszanych kwiatków od takiej babki z kwiaciarni niedaleko. Mają być na piątek i trzeba je będzie włożyć do lodówki, żeby nie zwiędły

Hihihi będą świeżutkie

A to mój dzisiejszy zakup (tylko nie patrzcie na tą żyłkę mocującą figurki do pudełka

):

Miałam kupić figurkę w cukierni, ale jak zobaczyłam, że życzą sobie 40 zł, to stwierdziłam, że lekko przesadzili

Tą kupiłam za 15 zł i podoba mi się, że jest taka prosta i bez zbędnych udziwnień

A na koniec jeszcze druga strona plakatu z panieńskiego i ciąg dalszy opowieści:

Po 24:00 wyszłyśmy z Rebedebedebe, bo zwykle zamykają tam o 23:00 i mój Grześ, który był na kawalerskim pyfku powiedział, że bez marudzenia mamy przyjść do Nich do Taverny. Ehhhhh każda chwila beze mnie to chwila stracona

Tak więc zmieniłyśmy lokal wzbudzając w Tavernie spore zainteresowanie plakatem i balonami

Mój Misiek pracował w Tavernie 3 lata i z okazji panieńsko-kawalerskiego dostaliśmy gratis po lampce szampana
Bardzo sympatycznie wspominam ten nasz panieńsko-kawalerski wieczór, mimo że bez szaleństw i striptizera
