Ja miałam na szczęście salę pojedyńczą i to co się działo na salach nawet 2-osobowych to był koszmar... Całe tabuny odwiedzających... Ludzie są bezmyślni, i przyłażą całą chmarą do szpitala jakby się nie mogli powstrzymać... I to wcale nie siedzieli kilka minut tylko kilka godzin... A gdzie tu wietrzyć krocze czy nawet cycki wystawić na luzie?
Jeszcze jak przychodzi tylko mąż no to ok, ale takie tłumy, dziadki, pradziadki, rodzeństwo, ciotki, klotki to już jest wkurw***.
Na szczęście sala pojedyńcza zapewniła mi spokój

sama nie chciałam żadnych odwiedzin i tym razem też ich raczej nie będzie - chociaż teraz to będzie prawie lato a nie środek zimy więc jeszcze zobaczymy jak ja się będę czuła.
A w ogóle w Stargardzie są bardzo ładne sale 2-osobowe a telewizory na 2-złotówki
