To ja chyba nie trafiłam na Nią, bo nie wiem o kim piszecie. Jak byłam w szpitalu z Malą to bała taka starsza w okularach, taka młoda blondynka w okularach i wysoka w czarnych włosach. Wszystkie bardzo miłe. No w sumie jedna pielęgniarka od noworodków taka sobie byla. Zabrała mi Małą rano, powiedziała że na pobranie krwi i za chwilę Ją przyprowadzi. Poszłam się umyc a Małej jak nie było tak nie ma. Poczekałam z pół godziny i poszłam po Nią. Leżała w sali zaraz po lewej stronie, nie na korytarzu. Pytam się tej pielęgnairki czy moge Ją zabrać, a Ona z wyrzutem: "No własnie nie wiem na co czeka...". A ja do Niej, że przeciez miała Ją przyprowadzić, a ja nie przychodziłam bo nie wiedziałam czy robią jakieś badania czy coś. Głupio Jej się zrobiło i się nie odezwała.