szczerze się dziwię,ze połogi sa otwarte.. powinno być takjak kiedyś.. tatuś oglądał dzidzię przez szybkę.. tak jest na zachodzie
popieram
a w rzeczywistości to wygląda jak pielgrzymki
jak Ja rodziłam teraz bliźniaczki to miałam na sali babke, która praktycznie cały dzień siedziała w salce odwiedzin z ciociami, babciami,sąsiadkami, teściami, koleżankami i nie wiem kto u niej jeszcze był
do mnie przyjeżdżał mąz i wywoziłam ten wózeczek z dziecmi do drzwi tylko, pokazałam, zawoziłam na salę dzieci i szłam z nim pogadać,ewent. wziac rzeczy które mi przywiózł
nie czułam potzreby siedzenia w salce odwiedzin z 15 innymi osobami
a już nie wspomnę,że ludzie potrafią wyjąc tego noworodka z wózka dać babce czy ciotce czy kto tam przylazł na ręce(a ta w wierzchnim okryciu.Pewnie łapy nie umyte i całuje)
a potem jak zachoruje, to powiedzą,że ze szpitala przyniesione
a mi tak naprawdę z personelu nikt z łapami do dziecka się nie pchał,zawsze w rękawiczkach jednorazowych i umyte płynem odkażającym