Na razie walczy bez wspomagaczy, ale zastanawia się, czy by czegoś nie kupic, mówi, że najbardziej brakuje mu żeby czymś ręce zając jak jedzie samochodem, wtedy pali najwięcej
Muszę go do apteki wysłac, niech mu coś polecą
Ja się zastanawiam czy się nie złamię jak wylądujemy już na porodówce, czy wtedy pod wpływem stresu znów nie zacznie, o ile wcześniej się nie złamie, ale trzymam mocno kciuki za niego