Sala porodowa:
- klapki + klapki pod prysznic,
- ręcznik,
- szlafrok,
- dokumenty,
- woda,
- mydło (w sensie coś pod prysznic).
Koszule do porodu zapewnia szpital. Ja dołożyłam jeszcze chusteczki i wodę termalna. Dla męża spakowalam klapki,.bo każą buty zmieniać i fartuch, bez niego nie wpuszcza na oddział.
Oddział położniczy:
- podklady ginekologiczne (10 sztuk),
- majtki jednorazowe,
- ręczniki (ten z porodowki pojedzie do domu, więc mam osobne spakowane),
- kosmetyki,
- wkladki laktacyjne (20 sztuk),
- stanik laktacyjny,
- koszula nocna (biorę 2),
- woda i sok, coś jedzenia po porodzie, gdyby zdarzyło sie, ze.do jedzenia daleko,
- kubek i sztućce,
- mydło antybakteryjne,
- papier toaletowy,
- ręcznik papierowy,
- podklady na lóżko,
- skarpetki.
Spakowalam jeszcze ladowarkę do telefonu, kapcie, nakladki na toalete i podpaski gdyby jednak podklady nie byly potrzebne (w szkole rodzenia tak mówili). Paczke chusteczek, klapki wezme z porodowki.
Dla.dziecka:
- kren do pupy,
- pieluchy 1,
- mokre chusteczki.
Pieluchy tetrowe biorę, mąż będzie zabieral do wachania dla kotow. Smoczki biorę ze soba jeszcze.
O taką listę dostałam. I mam to mieć.