jeny dziewczyny jaki ja mam dziś beznadziejny dzień :/
od rana zaczęło się masą śniegu za oknem , i tym że źle się czułam . więc rzyganko zaliczyłam ale do teraz jakoś kręci mi się w głowie. u lekarza byam po zwolnienie ,bo i tak miałam wizytę i ciśnienie no w normie ale górna granica .
teraz oglądałam na tlc ciąże z zaskoczenia i oczywiście hormony robią swoje więc ,robię Nadii nalesniki i ryczę bo już sobie myslę i porodzie, że się boję czy będzie wszystko ok no jak tak bez Nadii ,ja w szpitalu ona w domu achhh no i ciągle zastanawiam się na kiedy kupić mamie bilety ,co prawda znajomy zostanie nam z Nadią no kurde z pierwszym chociaż to odchdoziło no i to ,że sam poród był z z zaskoczenia to mi zmartwień odeszło a tak ... a tu jeszcze tyle czasu do zamartwiania się
ps. z pozytywnych wieści na 17 idę jeszcze raz na połówkowe ,może teraz nasza Amelka się lepiej pokaże