Kkotek, super! to który to tydzień?
Justyś, nie jestes sama, niestety, początki. Ja mam za sobą najgorsze 3 tyg w zyciu pod względem samopoczucia, dopiero w tym tyg, a leci 10 tydzień odczuwam momenty ulgi i mam trochę więcej siły, a wcześniej miałam tak samo jak Ty, i też ten kompletny brak sił. Dziecko mąż rano zaprowadzał, ja go szykowałam i dalej szłam spać do 11, wieczorem padałam o 19 - 20. Zabrzmi głupio, ale łatwiej będzie jak zaczną się wymioty, bo wtedy są ulgi na trochę. Ja nadal codziennie wymiotuję minimum 2 razy.
Dziś byłam porobić badania, tak się tego bałam, bo na czczo nie mogę teraz być dłużej jak 5 min,ale obyło się bez pawia.