oj współczuję wam tych dolegliwości......ja jakoś śmigam, choć nie ukrywam,że mi coraz ciężej, jak mi ciężko w pracy to sobie przysiądę i tyle;-)))) wstawać się nie chce jak przed ciążą, no i coraz ciężej schylać się, by podnieść coś z podłogi.....
początki też nie były takie złe.....jedynie co, to drzemka codziennie po południu być musiała;-)))
w piątek mam badanie na cukrzycę, także nudy u piguły;-))))przy okazji mam wizytę u gp , to się dopytam,czy mogę coś ekstra brać na skurcze nóg w nocy,bo niby biorę witaminy, qle czasem jak mnie złapią to.........