Wywołana do odpowiedzi - jestem! Jeszcze z synkiem pod cyckami

Synek nie zrobił mi prezentu urodzinowego, no chyba, że całodzienne kopanie można nazwać prezentem

Tak czy inaczej,
Aniu dzięki za życzenia!

Dzisiejszy dzień spędziliśmy wspólnie z mężem (ma urlop). Był spacer nad jez. Miedwie, potem lody z karmelem (mam nadzieję, że ostatnie przed porodem), potem pierwsza kiełbaska z grilla (też mam nadzieję, że ostatnia). Przed godziną dotarliśmy do domu a ja padam na ryjek... Nic a nic nie zwiastuje szybkiego porodu. Skurczy brak, innych symptomów również, nic mnie nie boli... Czekamy
