martuś, mój termin jak się okazuje przesunięty został na 10 marca. może to i nie wielka różnica, ale jeśli możesz to proszę zrób aktualizację

ja jeszcze na nic nie jestem zdecydowana, pomysł z porodem w wodzie wpadł mi do głowy wczoraj, ale zastanawiałam się nad tym co napisała
irminka - czy nie będzie mi zimno, bo też jestem zmarźluchem, a poza tym w wodzie nie czuję się jak... "ryba w wodzie"

i zastanawiało mnie też czy ten ból faktycznie jest taki dużo mniejszy jak mówią. wczoraj oglądałam w necie film o porodzie w wodzie i do wody, ale oczywiście był amerykański, więc babka która rodziła to właśnie mało co nie przeżywała jakiejś ekstazy i ogólnie rodziła prawie zgodnie z zasadami tej sekty scjentologicznej - praktycznie bezdźwięcznie. a ja jestem pewna, że coś takiego jest mało realne

ostatecznie to pewnie wybiorę ciepłe skarpety niż wodę
niestety należę to osób bardzo niecierpliwych i im dłużej na coś mam czekać tym bardziej się denerwuję, dlatego już szukam szpitala i sprawdzam różne opcje. a tak poza tym stresem to oczywiście też nie mogę się doczekać kiedy maleństwo będzie już z nami
