Przeczytałam Twoją historie.... Łza sie kręci w oku. Podziwiam Cię za odwagę, oby starczyło na sprawę. Wiem niestety co to jest spotkanie w sądzie

Ja miałam sprawę o ustalenie ojcostwa. Nie to żebym nie wiedziała kto i jak

. Po prostu prawo w Polsce jest beznadziejne. Urodziłam Amelcie po rozwodzie, ale od uprawomocnienia sie wyroku (rozwodu) minęło mniej niż 300 dni (teraz już nie pamiętam dokładnie). I niestety spotkanie z byłym mężem. Nic przyjemnego ale da się przeżyć, jeśli masz u swojego boku narzeczonego (w Twoim przypadku męża).
Ale muszę Ci pocieszyć... Gdy masz taką cudną córusię to Ona doda Tobie sił abyś walczyła o swoje i jej szczęście

Trzymam mocno kciuki