Naprawde to nowosc?
W kazdej amerykanskiej restauracji pakuja resztki, nie wazne czy srednia czy wyzsza polka. Dla mnie to normalne.
A co do wynoszenia jedzenia, to troche zgadzam sie z amuszta. Piszecie, ze "tylko dla dziecka kanapeczka, owoc," "nie zbiednieja jak sobie wezmiemy jedno jablko", ale to nie tylko Wy, zaraz pol hotelu tak zrobi i to juz nie jest jedna bulka, tylko 50.
Anusia, piszesz ze w PL tak robisz, a zagranica nie? Bo co, juz glupio?
Po to jest restauracja i czas wydawania posilku, zeby tam zalatwiac takie sprawy.