Mój Jaro zaczoł niedawno pracować tam dgdzie ja ale tylko na weekendy. Wczoraj zadzwoniła moja szefowa że w piątek jest wypłata a on nie dał swojego numeru konta. Więc pytałam się mojego wieczorem, i mówił że na 100% dał jej dane. Dzwonił dziś rano ale szefowej jeszcze nie było więc dał mi numer i kazał zadzwonić a sam się położył po nocce spać. Więc ja zadzwoniłam a oni do mnie że nie mają tego numeru i że na pewno nie dał. Więc ugadałam się że obudze go wcześniej i pojedziemy na 4 to wypełni potrzebny dokument (bo ja oczywiście nie mogłam podać jego nr. konta

) No i ja obudziłam tego mojego biedaka po 3. Nie wyspał się bo u sąsiadów wstawiają okna i hałas był (a miał spać do 4) No i pojechaliśmy. Na miejscu okazało się, że nagle się znalazło. Mieli cały czas w głównym biurze!!!!

Pacany jedne, a mój J się przez to nie wyspał. No załamują mnie ostatnio w tej pracy.