marcelko, broń Boże nie chcę Cię straszyć, tylko napisać nawiązując do ciagłych chorów.
Kilka dni temu spotkałam się z kolezanką, której synek chorował wciąż od 3 miesięcy - kaszel, katar, duszności. Był u pediatry średnio 2 razy w tyg/alergolog/pulmunolog itp.
W końcu dostał gorączki ponad 40 stopni. Okazało się, że miał zakażony organizm - sepsę - bo był źle leczony.
Wiecie, co było podstawowym błędem lekarzy - brak antybiogramu - zrobili, podali właściwy antybiotyk i dziecko od razu staneło na nogi. Ale jest tak wyjałowiony po tej całej chemii co w niego władowano, że wygląda okropnie

Jestem tym przerażona, bo mojej córce nikt nie zrobile jeszcze antybiogramu, wprawdzie choruje rzadko teraz, ale jednak
