Nie byłabym zła gdyby nie to, że Adaś naprawdę już pół roku jest non stop chory.. Nie mogę go zaszczepić przez co nie mogę z nim chodzić tam gdzie więcej ludzi. Miał raz przerwę trzy tygodnie i raz dwa tygodnie. Teraz od tygodnia utrzymuje się mu stan podgorączkowy, więc lekarz zabronił mi wychodzić na dwór, Zuza chora od czterech tygodni ma kaszel a teraz też gorączka doszła i jest na antybiotyku. Próbuję nie zwariowaćw tym wszystkim i nie myśleć o tym. Nie narzekam bo wiem, że ludzie mają jeszcze poważniejsze problemy. Ale jak doszło takie coś to puściły mi nerwy..
Ale ludzi też rozumiem, bo urlop wzięli na załatwienie spraw.