oj to Ci się zaczeło...wiem przez co przechodzisz i współczuję Ci przeogromnie. ale wierzę, że wszystko się ułozy.
Plotki i gadanina....u mnie w pracy to norma...nikt nie przyjdzie i nie pogratuluje tylko wszyscy za prlecami szepczą ...(no może poza sekretarką i trzema młodymi osobami). Ja też nie chciałam od razu mówić w pracy (mimo iż umowę mam podpisaną na stałe) ale i tak się zaraz wszyscy dowiedzieli jak tylko wylądowałam w szpitalu....Teraz brzuszek jest już spory (tzn. coraz trudniej go ukryć) i już mi wszystko "zwisa i powiewa" (mam dziś na sobie obcisły swetr). A niech mają te plotkary pożywkę i temat do obgadywania.
no na mdłosci to mi pomagał imbir
Są herbatki z dodatkiem imbiru, mniędzy innymi imbir zawiera herbata dla ciężarówek "I trymestr".
Biszkopty, sucharki, herbatniki i paluszki (nie solone) jak najbardziej swkazane.
żeby mnie nie mdliło to muszę co 3 godziny średnio coś do buzi załadować.
oj TAK....o ile czasem nie częściej

Grunt to nie mieć pustego żołądka.
Przeczytaj sobie rady w wątku o mdłościach....
agulkaaa napisał/a:
heheh ja wczoraj pochłonęłam pół kilo kapusty kiszonej pyszna była
piąteczka
kiszona jest mniamusia..najlepiej jeszcze taka porządnie ukwaszona, czyli kwaśna
