Aluś z mojego doświadczenia ....
podczas ślubu mieliśmy 35 stopni . Suknia z gorsetem. Zdjęłam ją o 6 - 7 rano.
I z wielką radością wskoczyłam w swoją delikatną, odcinaną pod biustem sukienkę.
byłam wdzieczna sobie, że ją wybrałam. nic mnie nie uwierało, skóra odpoczywała, bo miałam obtarte pachy, nogi- od pończoch.
nie wiem jak sie na taki krój zaopatrujesz ale u mnie było to strzał w 10.