witajcie.
weekend u rodziców był super, najpierw sobotnie zmagania z wyrobem kiełbaski - wyszła super

wolę o 100% swojskie wyroby, jeszcze nam została szyneczka do wędzenia i boczek - dla męża
w miedzy czasie udało mi sie odwiedzić moja przyjaciółke - pogadałyśmy sobie troszkę i umowiłyśmy się, że odwiedzi mnie w najbliższym czasie i pójdziemy na zakupowy szał
wczoraj - spokojny dzień, pozałatwiałam trochę spraw na mieście i muszę się wybrać do firmy, żeby się downiedzieć jak to jest ze zwrotem pieniążków za okularki korekcyjne do komputerka - bo ja czasami po 12h w pracy mam oczka jak króliczek - czerwone
małż leży w łóżku i.................. śpi, bo chory biedaczek jest. łamie go coś a każda wie, że nie ma nic gorszego jak chory facet - marudne to

wy też macie takie doświadczenia
czytałyście to:
http://wiadomosci.onet.pl/1371664,2677,kioskart.htmlw zasadzie to ja sama się waham z tym macierzyństwem................chociaż...
