[anusiaaa]

magii - super

U mnie, nie zapeszając jest mega dobrze a ja sobie cwicze dalej

A ja ćwiczę od stycznia i nie widzę efektów. Jakoś przed ciąża szybko szło. Nie mam co prawda nic do zrzucenia, ale ujedrnienia.

[liliann]

maggi-80
trzymam kciuki, za spadek wagi i utrzymanie jej...

czy Łukasz wyrzucił Ci standardowo nabiał???, bo o gluten to nawet nie pytam...

[maggi-80]

Liliann - chyba łatwiej powiedzieć co zostawił - jem mięso (nie wszystko) + warzywa (też nie wszystkie). Reszta zabroniona. Dostałam też full tabletek do różnych suplementacji i nie tylko... jak to zobaczyłam to myślałam, że zejdę, ale jest dobrze. Za kilka dni mija miesiąc i ja czuję się dużo lepiej. Efekt uboczny w postaci spadku wagi jest imponujący, bo dziś już 7 kg.

W środę idę do szpitala, więc pewnie będą na mnie patrzeć jak na dziwoląga - bo przyjdę z toną leków i własnym żarciem

[liliann]

...że tak powiem "łukaszowy standardzik"... 

dziewczyny przeżywają i faktycznie czują się dobrze... zawsze chudną
potem "pozwoli" Ci zjeść więcej...

mnie jednak do tej jego ewangelii nie przekonał ... może kiedyś...
ale ja się bez kawy nie widzę...
co ja bym piła 

[maggi-80]

wodę

Wiesz ja byłam w takiej sytuacji, że w sumie dobrze mi zrobi taka drastyczna zmiana

Mnie przekonały wyniki moich badań - w dobrym momencie trafiłam na Łukasza

Wyobraź sobie, że mi się nie chce nawet czekolady jedyne na co mam chcicę to buraki i jajka, czego nadal nie mogę

[liliann]

Wody nie lubię...
poza tym ja piję ciepłe - nawet w te upały - z powodu gardła...

Wywalenie jajek (jak raz mam świetne źródło wiejskich jaj, co lepsze przyjeżdżają do mnie do pracy, więc się zajadam) i orzechów by mnie obecnie zabiło...
słodyczy od kilku tygodni też nie tykam - co najwyżej kawałek gorzkiej czekolady, ale skończyła się, więc obecnie nic...

Idę na szkolenie do Mauricza - może tam się przekonam na więcej zmian niż zrobiłam do tej pory...

[sylwiq]

O widze ze to wasz wspolny znajomy..
Powiecie cos wiecej na jego temat?

Mauricz- ma grono swoich wielbicieli .. i sukcesow na swoim koncie..
Fajnie..

[liliann]

zwolennicy Mauricza przypominają czasem sektę...
sukcesów nikt mu nie odmówi, ale wszystkie jego zalecenia w "normalnym" życiu wydają się trudne do wdrożenia...
Ale jeśli dla kogoś dieta jest drogą do sukcesu - np dla sportowca - to owszem.

Jakoś nie widzę tego w przypadku rodziny z dziećmi + praca zawodowa + coś tam jeszcze...
o finansach nie wspomnę - bo ta dieta swoje kosztuje - chociaż to nie stanowiłoby dla mnie problemu
głównie kwestie organizacyjne...
no i zmiana nawyków
najpierw to się trzeba przekonać w pełni... ja jestem tylko "częściowo przekabacona", ale tak krok po kroku widzę, że zmierzam w jedną stronę...
Mój mąż i tak już dzielnie wie co mi kupować, czego nie... czyta skład, wie czego nie ruszę...a co ruszę...
dość to zabawne
myślę, że jakbym coś jeszcze wyrzuciła, a coś dorzuciła to zniósłby to dzielnie
przyzwyczaiłam go do różnych dziwacznych pomysłów...

A Łukasz jest podobnego "wyznania"do Mauricza...
wróg nabiału i glutenu 
też ma swoje efekty...

[maggi-80]

Mi wyszla nietolerancja na gluten, jajka i mleko... Wiec dla mnie tak czy siak ma to sens

[liliann]

robiłaś testy z kału czy krwi???
w jakim labie?
też się czaję- na razie przeglądam opinie o badaniach i wyrabiam sobie pogląd w oparciu o jakieś publikacje...

A co to za dietetyk? Mozecie napisac?

[sylwiq]

Dokladnie.
Czy to tajemnica to nie bedziemy dociekac bo juz 3 raz zapytalam i z tego co piszecie gosc z pasja ale i jakas wiedza - fajnie by bylo miec jakies info ktoz to za magik.. moze i ja sie w koncu wezme w garsc

[_patka_]

Sylwia a Ty biegasz albo cos innebo robisz?

[maggi-80]

Sylwia - wysłałam Ci info na priv

Mozesz mi tez wyslac?

[maggi-80]

Poszło

[liliann]

jak maggi-80 napisała to już nie muszę...

maggi-80 - napisz jakie testy robiłaś...

a ja rzucam nabiał... natchnęła mnie sobotnia konferencja...
przemyślałam sobie pewne tematy i podjęłam decyzję...
początkowo wydawało mi się to niemożliwe, ale przecież za każdym razem karmiąc piersią byłam na diecie beznabiałowej, no pomijając mleko do kawy... i żyłam i miałam się dobrze... no właśnie - zadziwiająco dobrze...
zatem rzucam...powoli...zostawiam mleko w kawie, a potem się zobaczy...może uda mi się znaleźć jakieś roślinne, które mi podjedzie...

ja ostatnio wypróbowuję "sery" wegańskie. ostatnia pizza była właśnie z takim. mąż nawet różnicy nie wyczuł  Liliann a co przeważyło, ze rezygnujesz?

[liliann]

doszkoliłam się w temacie mikrobiota i bariery jelitowej...
barierę uszkadzają niektóre leki, niektóre suplementy diety, intensywny wysiłek fizyczny, gluten (ten już rzuciłam) no i nabiał...
trzy lata temu miałam sepsę wywołaną Clostridium difficile - co równa się całkowitej destrukcji flory jelitowej + uszkodzeniu innych elementów bariery jelitowej...
ponieważ okresowo przyjmowałam i nadal przyjmuję leki uszkadzające barierę (wpływające na mikrobiota), pomimo, że suplementuję okresowo dobre i sprawdzone probiotyki to może mogę jednak zrobić więcej...
Jak się okazuje fola jelitowa ma wpływ na masę ciała, może utrudnić jej redukcje, może wspomóc...
Odpowiednie probiotyki (wybrane szczepy) należą do dozwolonych "środków dopingujących" w sporcie...
coś w tym jest...
A ponieważ dietetyka i dieto-terapia to mój konik, na który mam w końcu trochę czasu to zacznę praktykę od siebie...
A kolejne szkolenie teoretyczne 18-19 czerwca...

my w domu powoli też zaczynamy odżywiać się inaczej. zaczęliśmy od tego, ze mięso jemy dwa razy w tygodniu. byłam u dietetyka i takie mam zalecenia. czuję się o wiele lepiej. najchętniej całkiem bym zrezygnowała, ale mam leukopenie. kiedyś hematolog powiedział, zę to nie byłoby wskazane. no ale coraz częściej mi to po głowie chodzi...
co do nabiału i glutenu..ograniczam, ale na razie delikatnie...Liliann a skoro wyrzuciłaś gluten to całkiem z diety Waszej jako rodziny? dzieciom też?

[liliann]

nie - tylko ze swojej
nie robię nikomu rewolucji na siłę...
mąż jest dorosły - sam wie co jeść... zresztą on nie ma problemów jelitowych,
dzieci jedzą normalne pieczywo (najczęściej mojego wypieku, chociaż ostatnio wyszedł mi zakalec  ) i od czasu do czasu ciasto z dobrego sprawdzonego źródła...
pieczywa cukierniczego i innego "szitu" sklepowego nie jedzą...
więcej restrykcji im wprowadzać nie zamierzam...

no właśnie. ja tak samo..dzieci jedzą normalnie. tym bardziej, że są na "diecie żłobkowej" z mężem eksperymentujemy, ale nie chce sobie szkody zrobić więc parę razy konsultowałam zmiany z dietetykiem. na razie wyniki bez zmian, hemoglobina odrobinę wyższa niż zazwyczaj.
do wypieku chleba próbuję się zmusić. kilka razy wyszedł mi właśnie zakalec, więc w tej chwili przestałam zaklinać rzeczywistość, ze potrafię piec

[liliann]

wg ogólnie przyjętych standardów moje dzieci nie jedzą normalnie...
pod tym względem są uważane za wyjątkowo pokrzywdzone przez los, albo przez matkę  co kto woli...


mnie najbardziej interesuje fakt, czy zmiana żywienia wpłynie a efekty treningów...
na razie zauważyłam jedynie efekty wieczornego "ładowania węglowodanami"...
zobaczymy co będzie dalej...

o tym, że dzieci są "biedne" bez czekoladek, żelków i monte czy danio to nie wspominam nawet:) temat rzeka...
ja dopiero zaczęłam biegać...więc u mnie pewnie różnicy nie będzie. ale nie wiem czy to autosugestia, ale czuje się lżejsza odkąd nie jem tyle mięsa.

Ja powyzsza dietę w 90% stosuje u syna, jeszcze niedawno bylo to 100%,ale zycie mi trochę miesza w tym.
Reszta je normalnie.
Chcialabym,zebysmy wszyscy stosowali sie do tych zasad,ale nie da sie


Napiszcie mi jeszcze proszę czym skutkuje nieprawidłowa dieta + ćwiczenia  ?

Lila o co chodzi w wieczornym ładowaniu się węglowodanami?? Jakie efekty przynosi?

[maggi-80]

Lilian - napisze Ci na privie.

Ja robilam badanie mikroflory jelitowej. I to co mi wyszlo to w zasadzie mozna by uznac za przyczyne wiekszoscinmoich chorob. Teraz mam dostosowana do siebie kuracje probiotykami i prebiotykami.

[liliann]

Napiszcie mi jeszcze proszę czym skutkuje nieprawidłowa dieta + ćwiczenia  ?

brakiem pożądanych efektów treningu
to frustruje

Lila o co chodzi w wieczornym ładowaniu się węglowodanami?? Jakie efekty przynosi?

uzupełnia glikogen mięśniowy w nocy - to czasem umożliwia poranny trening na czczo;
zapewnia lepszy sen - tu mi akurat lata, bo ja śpię dobrze...
zwiększa poziom serotoniny - poprawia nastrój o poranku...zmniejsza poranne nadmierne wyrzuty kortyzolu;

ale uwaga - to nie znaczy, że jesz węgle bez umiaru...
po prostu przesuwasz je z pozostałych posiłków na wieczór
węgle oczywiście złożone...
ja zazwyczaj trenuję wieczorami więc od razy jest to mój posiłek porteningowy...

widzę pewne efekty wprowadzonych zmian - zobaczę czy to nie fatamorgana...
najlepsze jest to, że waga niestrudzenie idzie mi w górę od kiery trenuje...
ale obwody bez mian... (no poza jednym  )...
dwa lata temu kupiłam od jednej z pacjentek, która prowadzi bloga z szyciem, sukienkę letnią
kupiłam i nie założyłam...
już myślałam, że się z nią pożegnam i będę sprzedawać, a tu niespodzianka - PASUJE idealnie...

[anulla_p]

dwa lata temu kupiłam od jednej z pacjentek, która prowadzi bloga z szyciem, sukienkę letnią
kupiłam i nie założyłam...
już myślałam, że się z nią pożegnam i będę sprzedawać, a tu niespodzianka - PASUJE idealnie...

Szczecin to jest jednak mały Lilian, obstawiam tą blogerkę https://longredthread.wordpress.com/