Wooow szacun szacun szacun!
Taki cel nawet mi do glowy nie przyszedl ale tobie gratuluje samodyscypliny, sily i pasji..
Bo zeby zrobic taki dystans to juz chyba na prawde trzeba to kochac....

Btw. Ostatnio na trasie arkonki podcxas wieczornego nie szlo mi az tak dobrze jak 1 razem i bieglam praktycznie na koncu z Wojtkiem.i dolaczylo sie kilku starszych panow tak po 60 i gadali z W. Ze zaczyna ich to wieczorne wkurzac ze tepo, ze wysicigi sie z tej skcji robia i cyt. Dlatego wojtku jestesmy przeszczesliwi ze sa te polmaratony bo tam dla nikogo czas nie jest wazny ale wlasnie ta wolnosc, przelamywanie barier i przyjemnosc

)
Czy cos w tym jest nie wiem ale zle mi bylo ze tak stopuje grupe tzn organizatora :-p
Ale namawial mnie zebym w sierpniu ruszyla na 10km bo bedzie fajnie, bo pierwszy nedal czyt. Sukces, bo bla bla bla.
Dyszke chcialabym do czerwca dac rade zrobic ale poki co szlifuje te 8 do arkonki...