Melduję, że wróciłam po 3 dniach rozpusty i relaksu

. Rodzinka, która nie widziała mnie od grudnia zbierała szczęki z podłogi, znajomi też

.
Parę grzeszków jedzeniowych było (komunia

), ale i ruch był, całe dnie na powietrzu, dwa razy abs mel b i uda z fitappy, plus rolki!!! Miałam je na nogach pierwszy raz od ponad 10 lat, tego się jednak nie zapomina! Koniecznie muszę sobie kupić

.
Waga bez zmian, co tym bardziej cieszy, mimo trochę cięższego jedzenia. Chciałabym dziś poćwiczyć, ale nie wiem, czy nie padnę, nocka w trasie była.
A tak zbaczając z tematu, znacie jakieś sposoby na szybkie pobudzenie? W obie strony jechaliśmy jak zwykle nocą (500km), ale tym razem była to dla nas masakra, nie działała kawa, redbulle, na krótko kilka kółek wokół auta

. A zwierzyny pełno
