bilans weekendowy, hmmmm, zenujący
piatek - grill: hamburger, chleb ze smalcem

, cukinia zapiekana, krewetki z ananasem, salsa z mango, salsa pikantna, łosoś, colesław, nadziewane pieczarki, kurczak (tak, zjadlam to wszystko

)
sobota - Męskie Granie: wielka zapiekanka, małe frytki, 3 browary (kulturalnie między Możdzerem, Łobaszewką a Soyką

)
dzis: pizza i 1.5 piwa
ech, Anusiaaaa, wracaj i skop mi tyłek!!!!!
fizycznie: w czwartek MelB (ma dziewczyna powera), dzis skalpel2 (dzięki Precious za linka), ab ripper, ramiona fitnessblender
czuje sie jak spocony słoń
wakacje, lato, pokusy
chyba kupie jednoczesciowy kostium kapielowy ze wzmacnianą częścią brzuszną i spódniczką