Nie jestem zwolenniczką tak radykalnych i szybkich zmian w szkolnictwie. Zwłaszcza, że dotyczą mnie zawodowo i prywatnie.
Ale nie możemy na razie oceniać, co jest lepsze a co gorsze. Musimy poczekać na wejście w życie nowego, zobaczyć na własnej skórze, jak to będzie... A potem ocenić stan faktyczny.
Liliann, walka o miejsce w gimnazjum to wyścig szczurów... zwłaszcza do "topowych" szkół, jak to nazwałaś. Właśnie żegnałam jedną 6 klasę, więc wiem, jak ten wyścig wygląda z bliska. Będę szczęśliwa, jeśli ominę ten etap w życiu własnego dziecka.