Kochane moje, jejku jak czytam wasze posty to az mi serce ściska... tesknilam za wami...

Krotka relacja:
Podroz ok, w sobote o 23.30 bylismy juz w domu.
Zalatwiami, biegamy cale dnie... wczoraj w Toruniu bylismy, Irek kupil garnitur przsytojniacha z niego ze szok

W salonie siedzialam ponad godzine, przymierzylam 4 suknie- łącznie z moja, która nawet jeszcze nie była przerobiona, bo Panie wiedziały, że zmienię model.........
I ZMIENIŁAM

:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D
jest przepiękna i jak na mnie szyta. Ostatnie poprawki i w czwartek odbiór. Wszystkie dodatki pasują jak ulał, nawet buty są idealnie dopasowane. Kolerkcja Mariee de paris kolor ecru i brzoskwiniowy taki jasniutki.
Oczywiscie w natłoku wspaniałego załatwiania...stało się coś co nie było wesołe.... ZESPÓŁ nawalił!!!!!! Kompletnie sie z nimi dogadac nie idzie ale na szczeście znalazł się drugi
Pogoda ma być ładna więc ok
Poza tym jest wszystko dobrze.
Kończę kochaniutkie, bo jedziemy na spotkanie z kamerzystą i fotografem.
Buziaki