było tylko "tuuulenie"
Wiem, wiem nawet co napiszesz zaraz
a bylo cos wiecej nawet niz tulenie
i co tego sie spodziewalas???
no ja juz na Twoim miejscu stresa bym miała
mam juz troszke, mam

To super że wam tak humorek dopisuje....
to bylo takie rozladowanie emocji

W dniu slubu nie będzie ważniejszych spraw niż Wy dwoje, będziecie pod wpływem takiej adrenaliny że nie zauważycie żadnych ławek, gości, kwiatów, czegokolwiek. Będziecie widzieć tylko siebie w tym kościele a reszta straci znaczenie-gwarantuję to w 100%
do tej pory myslalam, ze wy tylko tak mowicie, ze ja sie AZ TAK bede denerwowala, do tej pory myslalam, ze jestem osoba, ktora bardziej bedzie sie cieszyla i ekscytowala, ale teraz juz zaczynam w to wierzyc, ze bede miala stresa i nie bede nic widziala poza soba i irkiem
nawet jak Andzie poznałam i spojrzałam jej w ta głeboko zieleń, to nie mogłam oczu oderwać, az mi głupio było, ze tak sie w nią wpatruje
a to dobre hahahaha

ty to joooo oosta

:D:D:D
Zielone oczy zawsze wydawaly mi sie dosc popularne i nie wiem skad wam sie wzielo, ze sa niespotykane, w mojej rodzinie wszyscy maja zielone- tata, mama, siostry i chyba nwet babcia
W kazdym razie jakas mila atmosfera dzis w pracy, zaraz inaczej czlowiek funkcjonuje

A wlasnie apropos pracy, Irek ostal wyplate wczoraj, nie chodzi juz nawet o ta kase, tylko o to, ze zrobil 283 godziny w miesiacu

to wychodzi 56,6 godzin w tygodniu. W szoku jestem, jeszcze nigdy tylu godzin nie mial...