Tak czekanie na wyniki może być faktycznie stresujące
A ten stres tylko pogarsza sprawę, bo im więcej o czymś myślisz tym trudniej się zrelaksować, uspokoić. Zobaczcie jak to bywa - jakaś para w ogóle się nie przejmuje, idą na żywioł i bach- od razu bejbik, a inni bardzo chcą i nic z tego nie wychodzi.
2,3 miesiące to faktycznie za mało żeby się martwić zwłaszcza po antykoncepcji hormonalnej-kiedy cały system był uśpiony

jednak wyobrażam sobie, że to czekanie na okres albo dwie kreseczki na teście bywa dołujące.
Jak tak czytam posty i widzę że wiele par musi się nieźle nastarać aby miec upragnioną dzidzię to też zaczynam sie martwić jak to będzie z nami, wiem ze tak kółko się zamyka bo sama nastarajam się złymi myslami i się stresuję - więc siooooo złe myśli
W każdym razie życie bywa niesprawiedliwe - ile kobiet w ogóle nie chce być w ciąży a tu jedna za drugą a potem dzieciaczki trafiają do domów dziecka albo gorzej
PumoRi -> ale słodziutko - powodzenia Wam życzę!