Już wszystko piszę

Oskarek dzielnie zniósł pierwszą wizytę u pani doktor choć był już głodny. Został osłuchany (wszystko ok), obejrzany (pępek nadal smarować spirytusem, a jeżeli nie odpadnie w ciągu tygodnia to mamy przyjść po skierowanie do chirurga), zważony (z pieluszką ważył 4500g) i zmierzony (od czubka głowy do pupci mierzy 40 cm). Na pleśniawki dostaliśmy nystatynę (mamy smarować buźkę 3 razy dziennie) i dodatkowo witaminki od A do D
3. 17.12 idziemy na szczepienie.
Tak jak napisał Tomek dzisiaj odwiedziliśmy drugich dziadków. Zostawiłam moich chłopaków pod dobra opieką, a sama wybrałam sie na zakupy. Miałam kupić sobie buty, a zamiast tego kupiłam dla Wiktorka: 14 książeczek, ciastolinę, farbki i blok do malowania, drewniane puzzle ze zwierzątkami. Teraz będziemy mu sukcesywnie dawać te rzeczy żeby urozmaicić jesienne dni. Po obiedzie chłopcy wrócili do domu, a ja śmignęłam do fryzjera i mam nową fryzurkę.
A zabawy w autobus i słonie już Tomek opisał.
Nowe słowa Wiktora to myjnia, lody, ponton.
Buziaki dla odwiedzających.