Dzisiaj zadzwoniła do mnie pani z przedszkola z wiadomością, że Wiktor po gimnastyce tak szalał z kolegą, że się wywrócili i Wiktor uderzył głowa w podłogę. Uskarża się na ból i nudności. Szybko zadzwoniłam do mamy, żeby go odebrała i obserwowała. Wiktor usnął. Gdy się obudził czuł się dobrze. Zjadł obiad, teraz kolację. Humor mu dopisuje, bawi się normalnie. Mam nadzieję, że nic mu nie będzie. Przestraszył mnie ten telefon.
Po południu wychowawczyni zadzwoniła jeszcze raz z pytaniem jak się czuje Wiktor. Uspokoiłam ją i powiedziałam, że jutro Wiktor przyjdzie jak zwykle.