Martuś niewielka to pociecha ale dzięki

A nam weekend minął pod znakiem imienin. W sobotę Wiktorek obchodził swoje, a ja wczoraj swoje. Obiadaliśmy sie lodami i ciastami i bawiliśmy nowym bączkiem. Stwierdzam, że najprostsze zabawki najbardziej cieszą.
Gorszą wiadomością jest to, że sobotni stan podgorączkowy utrzymywał sie przez cały weekend, mimo środków na obniżenie temperatury. Najgorzej było wczoraj wieczorem kiedy to temp. sięgnęła 38,5 stopnia. Zaaplikowałam czopek i czuwaliśmy całą noc. Wiktorek spał w miarę spokojnie tylko czasami pokasływał. Dzisiaj rano Tomek poszedł z nim do lekarza i okazało się, że mały ma wirusowe zapalenie gardła. Mamy mu podawac Eurespal 3x dziennie i w czwartek na kontrolę. To wszystko przez moja babcie, która pierwsza sie pochorowała, potem zaraziła moja mamę i niedobry wirus dopadł naszego synia. Mam nadzieję, że nie przerodzi się to w coś gorszego.