58 dniaz sama jestem w szoku

no i juz jedyneczka z przodu
doszlam juz do siebie-jako tako nadrobilam zaleglosci forumowe (jeden dzien i prawie 500 postow-szok

) no i moge teraz zajac sie przygotowaniami. Stresik mi powoli zwiazany z egzaminem odchodzi,ale wczoraj bylo nieciekawie.Naprawde pierwszy raz moj organizm zareagowal w ten sposob. Po powrocie do domu zaczela mnie doslownie wszystko bolec, glowa, kark, ramiona, cale nogi, nie bylam w stanie ani sie podniesc ani zrobic cokolwiek. Kurcze pierwszy raz sie z czyms takim spotkalam

,ale na szczescie moj mezus wrocil z pracy i zrobil mi masazyk wiec bylo juz troszke lepiej. wczoraj zrobil mi niespodzianke. Przyszedl z pracy-delikatnie pocalowal mnie spiaca(nawet nie mialam sily oczu otworzyc) no i poszedl zrobic sobie obiadek. Przez sen zaczelam czuc zapach roz, no,ale pomyslalam sobie, ze mi sie cosik ubzduralo. Otwieram oczy i przed samamy moim noskiem na szafce stal w wazonie bukiet 21 roz

alez mi sie milusio zrobilo. Ech ten moj mezus kochany jest
no a od dzisiaj moje uwage beda pochlaniac tylko i wylacznie przygotowania slubne.

musze zrobic chyba sobie taka mala liste co jeszcze jest do zalatwienia i bede odkreslac punkt po punkcie
