67 dni!!!!!!no i zaczynamy kolejny dzien odliczania
dzisiaj mialam cos na ksztalt koszmaru sennego. Snilo mi sie, , ze bylo juz bardzo pozno no i zaczelismy sie ubierac.No i co sobie uzmyslowielam,ze nie mam welonu. Pierwsza mysl,ze musze leciec do sklepu kupic cos innego,albo pojde bez. W tym momencie zadzwonil budzik i sie obudzilam

za chwile jednak przysnelam i byl ciag dalszy snu. Zadzwonilam do mamy i zapytalam sie czy welon doszedl bo byl zamawiany i mama powiedziala,ze tak

a wiec wszystko bylo dobrze
A zapomnialam wczoraj dopisac, ze goscie zaczynaja potwierdzac swoja obecnosc

i jak na razie 4 osoby odmowily, wiec nie jest zle. Jedna kumpela ma tego samego dnia slub i wesel swojej siostry wiec wiadomo, ze jej nie bedzie, a druga ma bardzo chorego synka i w okresie sierpniowym maly ma wyznaczona operacje na oczka w katowicach wiec to tez jak najbardziej rozumiem. Za to dwie moje kuzynki jada sobie na urlop do Chorwacji-czego juz nie rozumiem. O dacie slubu bylo juz wiadomo w zeszle wakacje, zaproszenia tez wysylalismy juz w kwietniu, zeby wszyscy mogli sobie to jakos zaplanowac, no i sie dowiaduje, ze akurat w tym czasie dostaly urlopy i jada sobie do Chorwacji (dodam, ze ktorys raz z rzedu)no, ale to ich sprawa. Bylo mi przykro na poczatku,ale teraz juz to po mnie splynelo.
A cala reszta gosci jak na razie spisuje sie super!