Autor Wątek: Opowieść o naszym małym cudzie  (Przeczytany 37983 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline eovina

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4120
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26-12-2010
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #120 dnia: 26 Stycznia 2012, 14:50 »
Daisy87 witaj :hello:

Masz rację jeśli zdecyduje się na blond to w grę wchodzi tylko fryzjer. Najbardziej jednak prawdopodobną wersją na razie jest taka że poczekam ze 2 tygodnie może ten rudy się spierze no i niech mąż trochę radochy ma ;) A potem jakiś bronzik sobie na to w domu zapodam. Zobaczymy co wyjdzie

Ada tak myślę, że łatwiej jest na trochę zostawić takie małe dziecko jak Ola niż takiego już "straszaka" jakim jest Adaś.

A my dzisiaj cały dzień w domu jakoś mi się nie chce tego wózka samej targać z tego 3 piętra. Poza tym czekam na teściową bo ma nam dzisiaj przywieźć świeżego królika dla Oleńki. Nareszcie będziemy mogli z tych słoiczków zrezygnować, bo nieźle nas to po kieszenie szarpało.

Poza tym jakiś czas temu naszła mnie refleksja że najwyższa pora zacząć te nasze dziecko wychowywać. Powoli to Ola zaczyna nami rządzic i robi to jak najbardziej z premedytacją. Wiem, że jest małą ale naprawdę takie dziecko już bardzo wiele potrafi wymusić.
Najpierw na tapetę idzie usypianie. Nie mogę powiedzieć, ze mamy z tym jakiś wielki problem choć usypianie w dzień w wózku doprowadza mnie do szewskiej pasji. Od paru dni stosuje metodę 3-5-7 jak dla mnie rewelacja. Teraz moje dziecko właśnie ucina sobie popołudniową drzemkę w swoim łóżeczku co wcześniej było nie do pomyślenia. Nawet nie było większego płaczu, bo jeszcze do 5 nie doszliśmy  ;)
Myślę, ze bardzo kumate te moje dziecko i po prostu nie chce jej się tyle wyć, zakryła się kocykiem i grzecznie śpi  ;D
Następnym tematem z którym chciała bym się zmierzyć ale kompletnie na razie nie wiem jak jest wspólne spędzanie czasu. Jak tylko rano wyje Ole z łóżeczka to już jestem stracona na resztę dnia. Ona musi cały czas kogoś widzieć, a najlepiej żeby ta osoba siedziała cały czas obok niej bo inaczej jest wrzask. Nie ma szans nawet iść do łazienki bo jest wrzask. Obiad, sprzątanie to tylko w tych krótkich chwilach kiedy śpi. Pół biedy jak jest ze mną M. ale jak jestem sam to naprawdę jest uciążliwe. W sumie nawet na to nie zwracałam uwagi ale moja mam po całym dniu wczorajszym który spędziła z Ola zwróciła mi na to uwagę i wiem , że ma rację. Może macie jakieś rady na to??

A z wieści bardzo radosnych to Oleńka zabiera się za raczkowania, oczywiście w tył ;) Ale jest postęp, bo wczesnej ruszała tylko nogami a ręce ciągła a teraz zaczęła wykonywać bardzo prawidłowe ruchy raczkami. Strasznie się z niej uśmiałam jak to dzisiaj rano zobaczyłam. Pół dużego pokoju mam teraz kocami obłożone, bo panele są zimne a Oleńka chyba ma zapędy żeby mieszkanie na kolanach zwiedzać.
Ola 01.08.2011
Zofia 10.01.2014

Offline Agnieszka_B

  • Szczęśliwa żona i mama
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2691
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26 grudnia 2008
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #121 dnia: 26 Stycznia 2012, 16:13 »
Zazdroszcze spania w dzien w lozeczku, u nas tylko na lezaczku bo on musi byc bujany zeby zasnac poza wieczornym usypianiem (zostalo tak gdy mial alergie i tylko na bujaczku sie uspokajal). Ubolewam na tym strasznie ale nie wiem jak sobie z tym poradzic.

U nas metoda 3-5-7 chyba nie zadziala bo żeby synu zasnal wieczorem to (od kiedy zęby mu znow wychodzily) uspokaja sie i zasypia na raczkach i jest spokoj (ale potrafi to trwac 20-30 minut wiec mi kregoslup odpada). Wczoraj uparlam sie ze musi zasnac sam bez noszenia (mezu ma popoludniowke wiec sama kobinuje) i plakal chyba z 10 minut moze wiecej. Serce mi sie krajalo ale zasnal. Obawiam sie jednak, że ze zmeczenia. I jak tu wprowadzic ta metode ?

A z tym byciem samym jest u nas identycznie , tylko jesli jest chwile przed TV to nie musi byc nikt obok ale to nie jest rozwiazanie.



Offline ada1988

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #122 dnia: 26 Stycznia 2012, 18:06 »
Dziewczyny jedno jest pewne jeżeli jakąkolwiek próbe "wychowania" dziecka to przede wszystkim konsekwencja!
Nie możecie się zniechęcać, poddawać bo dzieci są jednak zbyt cwane...

Ja też tak miałam jak wróciliśmy z Anglii Adaś chciał spać tylko ze mną  i w moim łózku... MASAKRA i się wkurzyłam wolałam nad łóżeczkiem spędzić dwie godziny i kłaść od nowa niż zeby miał spać ze mną... Teraz jest tak że jak się przebudzi wystarczy że po głowie pogłaskam i już śpi ;)



Offline kkotek
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2463
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.09.2008
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #123 dnia: 26 Stycznia 2012, 20:00 »
Cytuj

kkotek
mieszkamy w samym centrum na ul. Dworcowej. A na spacer chodzimy do parku obok urzędu miasta. Szczerze powiedziawszy choć mieszkamy tu już 2 lata to nie za bardzo znam okolice i nawet nie wiem gdzie jest park przy stadionie PB. Mniej więcej mam obcykane okolice centrum i to by było chyba na tyle na razie  ;)
A muszę Ci powiedzieć, że też masz znajomą buźkę tylko nie wiem skąd ??? Nie studiowałaś przypadkiem na AE w Katowicach??

Oooooo ul.dworcowa czyli centrum  ;D ;D ;D Wczoraj właśnie ja przemierzałam jak leciałam do zegarmistrza i na Jagiellońska odebrać wagę dietetyczna  :P :P :P :P
Park okok urzędu miasta to jest właśnie TEN park, obok którego jest stadion Polonii Bytom. Jakbyś przeszła go do końca to wyjdziesz na blokowiska czyli na ul.Olimpijską i Łużycką, na której mieszkam ja  :P i po prawej stronie sa ogródki działkowe i w/w stadion  :) :) :) :)

Mówisz, że mam znajomą twarz- ja też Cię skądś kojarzę ale nie wiem skąd  ::) ::) ::) A i na bank nie chodziłam na AE w Katowicach  :-\ :-\ :-\ :-\


Gratki dla Oleńki za raczkowanie  :-* :-* :-* :-*
Kajetan  *† 31.12.2015 (15 tc)
Paulinka ❤️ 19.03.2018

Offline Agnieszka_B

  • Szczęśliwa żona i mama
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2691
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26 grudnia 2008
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #124 dnia: 26 Stycznia 2012, 20:11 »
Dziewczyny jedno jest pewne jeżeli jakąkolwiek próbe "wychowania" dziecka to przede wszystkim konsekwencja!
Nie możecie się zniechęcać, poddawać bo dzieci są jednak zbyt cwane...

Co do spania to znane sa metody, ktore mozna wyprobowac i tu konsekwencje rozumiem. Co jednak zrobic gdy dziecko nie chce samo byc w ciagu dnia nawet na sekunde. Mam je zostawic , niech sobie placze (nasz to nawet potrafi sie zanosic) ?



Offline eovina

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4120
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26-12-2010
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #125 dnia: 26 Stycznia 2012, 20:39 »
U nas metoda 3-5-7 na usypianie działa, aż jestem w szoku bo się tego nie spodziewałam. Najbardziej jestem  zadowolona z tego spania w dzień.

Cytuj
Co jednak zrobic gdy dziecko nie chce samo byc w ciagu dnia nawet na sekunde. Mam je zostawic , niech sobie placze (nasz to nawet potrafi sie zanosic) ?

Nasza też aż się zanosi, taki krzyk potrafi odstawi, że szok, łącznie z łkaniem. Mała z niej aktoreczka, bo jak się ją wenie na ręce to zaraz bana na twarzy i zadowolona jest.  Nie mam zielonego pojęcia jak sobie z tym poradzić. Agnieszka jak coś na ten problem znajdziesz to daj cynk.
No i oczywiście Ola sam to może być tylko przed tv, ale nie jest to dobre i staram się tego nie wykorzystywać.  Poza tym coraz mniej na leżaczku chce leżeć, takie akrobacje na nim wyczynia jak mały cyrkowiec.


Cytuj
Nie możecie się zniechęcać, poddawać bo dzieci są jednak zbyt cwane...

O tak Ada masz rację, dzieciaki to małe cwaniaki. Nigdy bym nie pomyślała, że taki mały człowiek potrafi być takim terrorystą. Słodkim a jednak terrorystą. Musze coś z tym wszystkim zrobić, bo potem będę miała uroczą 3 latkę która kładzie się na podłogę w sklepie.


Poza tym Ola dzisiaj opanował nową umiejętność tzw "sprężynkę" jak tylko oprze o coś nogi to sprężynuje jak szalona i chichra się przy tym na głos. Przesłodka jest jak tak robi :)

Cytuj
Park okok urzędu miasta to jest właśnie TEN park, obok którego jest stadion Polonii Bytom. Jakbyś przeszła go do końca to wyjdziesz na blokowiska czyli na ul.Olimpijską i Łużycką, na której mieszkam ja  Tongue i po prawej stronie sa ogródki działkowe i w/w stadion  Smiley Smiley Smiley Smiley
\

Byłam niedawno te osiedle na Łużyckiej pooglądać bo bardzo mi się podoba a powoli rozglądamy się z M. za nowym mieszkaniem.
Jak nic musimy się na jakiś wspólny spacerek po parku umówic[/color]
Ola 01.08.2011
Zofia 10.01.2014

Offline ada1988

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #126 dnia: 26 Stycznia 2012, 20:46 »
nie wiem bo ja takiego problemu nie miałam przyznam się szczerze a moze połóżcie na podłodze dzieciaczki z zabawkami może to jakieś rozwiązanie ?



Offline eovina

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4120
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26-12-2010
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #127 dnia: 26 Stycznia 2012, 20:53 »
Ada ja pół dnia leże na ziemi z nią.Jeszcze trochę i mi się odleżyny zrobią  ;D Chodzi o to żeby ona przynajmniej z 10 minut sama wytrzymała, żebym mogła np spokojnie obiad nastawić albo iść do łazienki. Ostatnio nawet do kibelka ja zabrałam bo nie było bata żeby sama nawet na sekundę została taki był ryk.
Ola 01.08.2011
Zofia 10.01.2014

Offline ada1988

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #128 dnia: 26 Stycznia 2012, 20:59 »
nie wiem a napisz w wątku mamuśkowym może tam Ci coś doradzą...
ja mam taki problem dopiero teraz ale Adaś jest już duży, ale ja go nie biorę wszędzie ze sobą... jak idę do łazienki np siku to tak długo leży pod łazienką aż ja nie wyjdę... na początku wrzeszczał ale zrozumial ze na nic mu to i przestał



Offline Agnieszka_B

  • Szczęśliwa żona i mama
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2691
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26 grudnia 2008
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #129 dnia: 26 Stycznia 2012, 21:49 »
eovina normalnie Patryk i Ola to chyba blizniacy na odległość. jakbym czytala o swoim dziecku  ;D



Offline ejotek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7247
  • Płeć: Kobieta
  • ONLY YOU
  • data ślubu: 03.10.2009
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #130 dnia: 27 Stycznia 2012, 12:34 »
takich "bliźniąt" to by się więcej znalazło....
myślę że każde (niemal) dziecię tak ma, że najlepiej to mnie noście i się ze mną bawcie ... i usypiajcie na rękach....
ja jak chcę żeby bawiła się sama to wkładam do łóżeczka daję zabawki, książeczki i ona siedzi i chwilę daje radę... najwyżej do niej mówię.... żeby poszukała czegoś w bajce albo włączyła szczeniaczka.... ale to już większe dziecko rozumie co się mówi... młodsze to może wystarczy położyć z zabawkami...ewentualnie smoczkiem
jak nie pomagało to musiałam zabierać małą w wózku ze sobą do kuchni żeby obiad nastawić....

Offline Agnieszka_B

  • Szczęśliwa żona i mama
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2691
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26 grudnia 2008
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #131 dnia: 27 Stycznia 2012, 13:47 »
No  wlasnie wciaz ciągam Patryka za soba w zaleznosci gdzie cos robie. Niestety zabawki go nie bawia jesli kogos nie ma obok.



Offline kaassia

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.11.2010
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #132 dnia: 27 Stycznia 2012, 18:50 »
Aż Ci zazdroszczę tego problemu... ;)
No ale fakt, musisz jakoś nad tym zapanować, bo się narobią problemy później...
Madzia 20.01.2012
Wojtuś 27.02.2013
Agatka 18.10.2014


Żonkowo

Offline eovina

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4120
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26-12-2010
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #133 dnia: 28 Stycznia 2012, 10:06 »
Część dziewczyny  :)

Ja melduje się z domu moich rodziców. Wczoraj popołudniu w naszej kamienicy była awaria prądu, nie wiadomo było czy naprawią wiec przenieśliśmy się do rodziców. Naprawili dopiero w nocy więc już nam się nie opłacało wracać. Trochę mnie zirytowała ta awaria, bo w całej kamienicy była wymieniona elektryka z jakiś miesiąc temu, ale ponoć awaria była po stronie Elektrowni.
Miałam tez obawy jak Oleńka będzie spać w nocy, bo w sumie pierwsza noc w nie swoim domu a do tego w łóżeczku turystycznym. Ale Mała spała idealnie od 19 do 8 rano bez ani jednej pobudki. Hmmm.... metoda 3-5-7 jest genialna  :) Rodzice też bardzo się cieszyli, że przyjechaliśmy nawet nas namawiają żebyśmy jeszcze zostali. ale co to to nie, co u siebie to u siebie  ;)

Cytuj
ovina normalnie Patryk i Ola to chyba blizniacy na odległość. jakbym czytala o swoim dziecku

Agnieszka faktycznie bardzo podobne te nasze dzieciaki. Mam tylko nadzieję, ze oboje z tego wyrosną i ze to po prostu taki etap.

Cytuj
Aż Ci zazdroszczę tego problemu...

Nic się nie martw Kasia, niedługo sam się będziesz nad takimi rzeczami zastanawiać. ani się nie obejrzysz a będziesz Madzie w domu do snu tulic  :)

Poza tym Ola usilnie ćwiczy pełzanie i raczkowanie w tył. Bardzo sprawnie jej to idzie i potrafi już cały pokój przepełzać, spryciula Mała  ;D

Strasznie dużo myślę, o tej porwanej dziewczynce z Sosnowca. W nocy nie mogę przez to spać. Okropna sprawa, aż strach teraz samej z dzieckiem wychodzić, zwłaszcza, że stało się to przecież tak niedaleko.[/color]
Ola 01.08.2011
Zofia 10.01.2014

Offline Justys851
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 28242
  • Płeć: Kobieta
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #134 dnia: 28 Stycznia 2012, 11:35 »
Dobrze ze mogliscie sie gdzies przeniesc  ;)

Ja mam to samo jesli chodzi o porwana Madzie i szczerze - boje sie teraz wychodzic sama z Karolem  :-\
tymbardziej ze ta dziewczyna mieszka w mojej dzielnicy i stad szła na nogach do centrum , do swoich rodziców........



Offline ada1988

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #135 dnia: 28 Stycznia 2012, 11:41 »
mi też nie daje to spokoju...
ja myślę że ktoś to umyślnie zrobił... nie zresztą o tym nie da się na spokojnie myśleć...
JA w TV widziałam ojca dziecka podziwiam go za spokój...



Offline kaassia

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.11.2010
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #136 dnia: 29 Stycznia 2012, 11:28 »
Fakt, włos się jeży na głowie  :-\
Oby się dziecko znalazło... Ja Wam powiem szczerze, że ja to się najbardziej martwię, żeby tego dziecka na handel narządami nie sprzedali :( bo to co się słyszy..to jakaś masakra jest! A gdyby ktoś je porwał dla pieniedzy, to juz dawno by się odezwał :(
Madzia 20.01.2012
Wojtuś 27.02.2013
Agatka 18.10.2014


Żonkowo

Offline ada1988

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #137 dnia: 29 Stycznia 2012, 11:30 »
też tak myślę że to nie porwanie dla okupu....
na handel narządsmi to myśle że nie...
wydaje mi się że na handel dziećmi... jakieś zlecenie dostali na takie dziecko...



Offline Justys851
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 28242
  • Płeć: Kobieta
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #138 dnia: 29 Stycznia 2012, 12:04 »
na narzady to raczej nie, takie dziecko nie ma ich wykształconych......



Offline nikola/23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6889
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 4.10.2008
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #139 dnia: 29 Stycznia 2012, 12:36 »
Jezeli chodzi o to ze dziecko nie chce samo sie zając sobą  ;) to trzeba mu w tym pomóc, (z tym że wiadomo każde dziecko jest inne, jedno bedzie się chciało samo pobawic , drugie nie i juz), ale u nas najlepszym sposobem była mata grająca, badź co bądz jakies zabawki ktore dziecko moze przyciskac, obracac, to go zajmowało i mogłam cos zrobić, a młody miał frajde.

Offline eovina

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4120
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26-12-2010
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #140 dnia: 29 Stycznia 2012, 16:31 »
Cześć dziewczyny  :)

Nikola witaj i bardzo dziękuję za rady  :) Mata już się Oli znudziła i gardzi nią. Teraz chyba pora na wędrówki na kolanach po mieszkaniu.

My już w domku, dzisiaj wróciliśmy, zrobiliśmy sobie weekend u moich rodziców i naprawdę odpoczęłam. Wykorzystała okazję, że u rodziców jest wanna in urządzałam sobie wieczory spa z książką w ręku. Trochę to mi wanny brakuje. Mała była mega grzeczna, dwie noce przespała jak aniołek.  Jaka ta moja małą Pocieszka jest przesłodka, z takim wielkim uporem ćwiczy pełzanie w tył i z zapałem przygotowuje się do raczkowania. Jak to robi boki można ze śmiechu zerwać, bo wydaje przy tym dźwięki jak Pudzian kiedy sztangę podnosi  :D W ogóle stała się wyjątkowo pocieszna, śmieje się w głos, wydaje śmieszne dźwięki, sprężynuje a na łóżeczko tak skacze że o mało by łóżeczka turystycznego nie rozwaliła. Jak tu jej całym sercem nie kochać :)

Poza tym w ten weekend popłynęłam, wstyd pisać co jadłam i co mam w planie spałaszować na kolacje ;) Ale od jutra znowu trzymam się planu, jeszcze 5 kilo musi znikną. Po prostu u moich rodziców nie można być na diecie tak smacznie gotują, choć klusek do obiadu grzecznie odmówiłam i wczoraj i dzisiaj  ;)
Ola 01.08.2011
Zofia 10.01.2014

Offline ada1988

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #141 dnia: 29 Stycznia 2012, 20:13 »
kluski :mdleje: ja bym się za nie dała pociąć...

Może się mylę nie wiem - a nie było tak ze jak Ola była naprawdę malutka wszędzie ją ze soba brałaś do kuchni no itd ???



Offline Justys851
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 28242
  • Płeć: Kobieta
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #142 dnia: 29 Stycznia 2012, 21:01 »
a ja właśnie w piatek narobiłam 100 klusek śląskich  :D
większośc poszła do zamrażary  ;)



Offline eovina

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4120
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26-12-2010
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #143 dnia: 30 Stycznia 2012, 10:06 »
Witam w ten mroźny ranek :)

Ale ziąb, brrrr... a ponoć ma by w nocy - 30.

Cytuj
Może się mylę nie wiem - a nie było tak ze jak Ola była naprawdę malutka wszędzie ją ze soba brałaś do kuchni no it
zyliśmy. No
Tak, Ada masz racje targałam ją ze sobą prawie wszędzie. Od urodzenia prawie zawsze ktoś był w zasięgu jej wzroku. Zdaje sobie sprawę, że jej zachowanie to wynik tego czego my jej nauczyliśmy. No cóż przy drugim dziecku będę mądrzejsza  ;)

A w ogóle to dziecko mi zaczęło gardzić porannym mlekiem. Je np o 1 w nocy mleko a potem dopiero koło 11 jakiś obiadek. Co prawda jakbym jej wsypała do mleka o godziny 8 smakowej kaszki to wsunie aż miło. Ale nie ze mną takie numery  ;)

Dobra muszę kończyć, bo mi dziec buczy, trzeba ja na drzemkę położyć  :)[/color]

Ola 01.08.2011
Zofia 10.01.2014

Offline ada1988

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #144 dnia: 30 Stycznia 2012, 10:12 »
no właśnie tak myślałam że jest to w wyniku tego...
Dlatego ja od początku miałam tak,że Adaś zostawał sam np w leżaczku w łóżeczku itd i chyba dlatego ja nie miałam takiego problemu :)



Offline kaassia

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.11.2010
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #145 dnia: 30 Stycznia 2012, 20:24 »
Hmmm...też mam ochotę urządzić sobie w wannie taki wieczór spa :p
Aż miło sie czyta te Twoje opisy, jak bardzo córcia jest pocieszna :D
Madzia 20.01.2012
Wojtuś 27.02.2013
Agatka 18.10.2014


Żonkowo

Offline eovina

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4120
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26-12-2010
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #146 dnia: 31 Stycznia 2012, 20:29 »
Halo  :)

Ale zima, no nie mogę już myślałam że nie nadejdzie a jak nadeszła to oczywiście z grubej rury. Dziewczyny powiedźcie mi czy jak jest np - 10 stopni to wychodzicie z dziećmi na spacer?? Ja nie wychodzę, ale tak się zastanawiam, bo taka pogoda ma być niby co najmniej przez 2 tygodnie a nie da się tyle czasu nie wychodzić z domu.

U nas wszystko po starem Olka fika jak mały koziołek aż radość na to patrzeć. To niesamowite jak niemowlęta szybko nabywają nowych umiejętności, coś co wczoraj było nie do osiągnięcia dzisiaj już jest na wyciągniecie ręki. np parę dni temu zastanawiałam się jak to możliwe że Oleńka tak mało dźwięków wydaje a od wczoraj tak zaczęła gugac, że szok. Mała gaduła się z niej robi, choć jak dla mnie może tak gugac w kółko, bo to uwielbiam  :)  

W ogóle zaczęłam czytać naszej Małej, do czego zmotywowała mnie reklama społeczna która ostatnio jest nadawana w tv. Widziałyście?? Na razie na tapecie mamy książkę kucharską pt"Spróbuj i wyjdź za mnie". Nie wiem ile Ola  z tego rozumie ale chichra się strasznie jak to czytam :D

Parę dni temu pisałam, że Młoda nam mlekiem gardzić zaczęła. Dzisiaj np było tak w poniedziałek o 19 wypiła jak zwykle mleko z kaszą i poszła spać, obudziła się o 8 rano, zrobiłam jej mleka o ona niet. Wcale nie byłą butlą zainteresowana, choć robiłam kilka podejść. O 11 zjadła obiadek a butle machnęła dopiero około 13.
Czytałam kiedyś, że ponoć niektóre dzieci przy rozszerzaniu diety rezygnują z mleka, ale to chyba trochę za wcześnie na takie coś. Dobrze, że w przyszłym tygodniu mamy szczepienie to się dopytam pediatry.

Dzisiaj w uwadze było o porwanej Madzi. Serce się krajało jak to oglądałam.  Żeby tylko Ją odnaleźli.
Ola 01.08.2011
Zofia 10.01.2014

Offline maggi-80

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7834
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 19-06-2010
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #147 dnia: 1 Lutego 2012, 01:53 »
Ja z Adasiem wychodzę, ale na krócej - tak na godzinkę.

Gratuluję Oli półroczku :D Jak ten czas leci...

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #148 dnia: 1 Lutego 2012, 07:46 »
Super jest ta reklama z cesarką  ;D

Straszne z tą Madzią  :(

Offline Justys851
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 28242
  • Płeć: Kobieta
Odp: Opowieść o naszym małym cudzie
« Odpowiedź #149 dnia: 1 Lutego 2012, 16:25 »
Niby na szkole rodzenia nam mówiliże do -5 można z dzieckiem wychodzić, ale jak nie ma wiatru i słoneczko ładnie świeci a jest -10 to chyba bym wyszła.. My teraz nie wychodzimy ze względu na katar  ::)

Moje dziecię też lubi jak się mu czyta - nie ważne co, mężu czyta mu angielski bo sie uczy - póki co Karol mówi HEY i Oki  ;D ;D ;D