teraz się zacznie taki najfajniejszy etap - przewracania - pełzanie - raczkowanie - chodzenie
Masz rację, ostatnie dni przyniosły spora zmianę, Mała ćwiczy zmianę pozycji, turlanie się przewracania. Super okres się zaczyna

A u nas nastał okres ślinotoku. Przebieram Ole średnio z 4 razy dziennie, bo inaczej wiecznie by chodziła mokra, co tylko złapie oślini a najlepszy do tego jest oczywiście rękaw bluzki.
Jutro wybieramy się do alergologa, który ma stwierdzić czy Młoda ma skazę białkową. Mam nadzieję, że powie, że żadnej skazy nie ma i że możemy przejść na zwykłe bebiko. Z moich obserwacji wynika, że Ola skazy nie ma. Podawałam jej kaszkę na zwykłym mleku modyfikowanym i jej nie wysypywało. Myślę, że taki po prostu jej urok z tymi rumianymi polikami i tyle. A le ja się nie znam lekarzem nie jestem więc jutro grzecznie do alergologa idziemy. Trzymajcie kciuki żeby było wszystko ok jutro.
Z nowości żywieniowych hitem jest banan. Jeszcze nie widziałam, żeby Ola tak chętnie buźkę otwierała, a jaka jest zawiedziona kiedy banan się kończy

Dzisiaj pierwszy raz dostała pierś z kurczaka a do tego kasze jaglana i warzywka ale szału nie było.
Z tematów niedzieciowych.
Vatenfal załatwiony przyślą nowe faktury i w sumie po sprawie trzeba zapłacić i tyle nie ma co się nad tym rozwodzić.
Jutro jest ostatni dzień mojego urlopu macierzyńskiego, wiec w poniedziałek muszę jechać do pracy kartę urlopową wypisać i wracam na cały etat od 1 marca. Musze przyznać, że jeszcze 2 miesiące temu odliczam dni do powrotu do pracy a teraz to się całkowicie zmieniło. Prawdą jest że najtrudniejsze są pierwsze trzy miesiące z dzieckiem i mi one też dały w kość. Teraz przebywanie z Olunią to już sama radość, dotarłyśmy się i ciężko mi będzie wrócić do pracy. Nawet się zastanawiałam czy by tylko na pół etatu nie wrócić, ale chyba nie jest najlepszy pomysł. W sumie chyba mam typowe dylematy"matki polki"
