Witam was wszystkie bardzo serdecznie,
Po krotce opisze wam nasza misje "sukienka". Spotkałyśmy sie z Ewcia w pociagu, super laska, dwie gaduly sie spotkaly i ciagle klachaly hehehe i opprocz tego mierzyly sukienki.
Ewa zmierzyla chyba z 10, ja tez cos kolo tego, tylko ze ja bylam padnieta po tym maratonie a Ewa mogla by przymierzac jeszcze. Ja bylam chora wiec pewno to dlatego bylam tak wykonczona.
Co do sukienek to Ewa wg mnie wygladala bosko w dwoch typach, a ze nie lubie baaardzo szerokich dolow i tzw. bitej smietany to wole jej w sukeince nr 2. Mysle ze jak Ewa bedzie miala lepszy humor to wklei zdjecia.
Ja natomiat jestem sklonna do dwoch sukienke, aczkolwiek jest jeszcze jedna ktora rowniez mi sie podobala ale w sumie sama nie wiem. Tej ktora mnie zauroczyla nie ma niesety na necie

Ale jeszcze jedna kwestia, a mianowicie chodzi o salon na florianskiej "Madonne" bylysmy baaaardzo zawiedzione
Po pierwsze pomimo ze sie umowilysmy musialysmy czekac godzine, a dla nas to czysta strata czasu. Poza tym my uwamialysmy sie tydzien temu, abyly Panienki, ktore przyszy o 10:00 Panie im mowily ze maja przyjsc o 11 i byly przed nami. Niesprawiedliwe.
Poza tym sukienki, ktore sa z nowej kolekcji owszem piekne ale szyte na jedno kopyto i wszystkie maja ten sam kroj, czyli jak jedna mi nie pasuje to reszta tez , a Pani chciala nam wcisnac cos w czym wg nas wygladalysmy okrutnie. Pani twierdzila, ze to jest najmodniejsze co u nich w salonie i to trzeba nosic, nie liczyla sie z tym, ze my sie w tym zle czujemy.
Wg nas salon przereklamowany, a jak znajde kiecuszki to wkleje.
Andzia do mnie sms-a pisalas
Epox nie martw sie bedzie dobrze, nie ma sie co przejmoac, zobaczysz przemysli tesciowa sprawe i bedzie git
