
witam wszystkie nowe forumki u mnie

Po pierwsze bardzo dziękuję za wszelkie miłe słowa:-) cieszę się, że dobrze Wam się czyta, to co piszę:-) Ja tak na żywo bardzo dużo mówię, myślę że to sie też trochę przekłada na pisanie. Obawiałam się,zakładając odliczanko, że może będę trochę przynudzać, ale skoro tak nie jest - rewelacja

Co do zdjęć - postaram się dziś założyć konto na tej "stronie zdjęciowej", o której napisała Anka i trochę ogarnąć co i jak, żebym mogła Wam pokazać nas

Co do fotografa - jak już wspomniałam, dopiero podczas spotkania zapytam, czy nie ma nic przeciw upublicznieniu wsród Was jego prac

Sylwusia085 nie zadręczaj się figurą, na pewno uda Ci się zgubić to, czego nie potrzebujesz, kibicuję Ci zwłaszcza przy bieganiu

Ja właśnie wczoraj zapisałam się na półmaraton:-)))))

W tamtym roku biegłam pierwszy raz i mój czas był kiepski...Przybiegłam jako jedna z ostatnich....P. nawet nieco złośliwie zauważył, że jakiś inwalida mnie wyprzedził, nie mówiąc o dziadkach...

Ale ważne że przebiegłam

Myślę, że P. mi po prostu zazdrości

))))

W tym roku mam nadzieję przybiec jako jedna...z przedostatnich

Poza tym Sylwusia - Wy nie zaręczeni jeszcze? a przygotowania w trakcie??? jak to??? chyba nie ogarniam

)))
Aagaa co to za kamerzysta? Ja bardzo chcę kamerzystę, ale koszty...Już sama nie wiem - to pamiątka na cale zycie, poza tym wyobrażam sobie ślub i wesele naprawdę pięknie i szkoda tego nie sfilmować, ale 2000.... P. mówi, żebysmy zrezygnowali

((
Ale on w ogóle z wielu rzeczy by zrezygnował...Co za mężczyzna dziwny....Mówi np. że nie ma potrzeby dekoracji Kościoła - bo kto na to patrzy? czy pamiętam jak był ustrojony kościół na weselach na ktorych bylam? księdzu za slub chętnie też by dał 50zl - przecież to jego obowiazek...Skrzypaczka albo wokalistka - a po co to???goście sami sobie pośpiewają... Pomysłu mojej Mamy z druhnami w ogóle nie skomentował, tylko przewrócił oczyma...
Chłopy to czopy;-) A ja uważam, że ślub biorę raz w życiu(mam nadzieję;-) ) i chcę żeby był piękny i skoro skrzypaczka i druhny nikomu nie szkodzą i nie kosztują duzo, to dlaczego nie?
Odnośnie druhen, to pomysł właśnie podsunęła mi Mama - jej koleżanki syn się żenił i jego żona miała kilka druhen - swoje koleżanki. Kupiła im na allegro sukienki, a potem je sprzedała jako "sukienki dla druhen" z zyskiem

Ponoć wyglądały bardzo ładnie i wdzięcznie:-) A sukienki miały na sobie tylko na uroczystość, na wesele przebrały swoje - bo nie chciały wyglądac tak samo

Myslę, że takie druhny świetnie tworzą orszak panny młodej i dodają uroku ślubowi:-)
A jakie jest Wasze zdanie?