my juz po szpitalu
moje dziecko odwodniło się w tempie błyskawicznym(nawet lekarka była zdziwiona)
generalnie po 3 haftach i kilku kleksach kupowych, ale naprawdę niewielkich
zwłaśzcza,ze od 13 juz nie wymiotował
poszłam na 16.30 jeszcze do przychodni, bo M. mówił że cos z nim jest(bo ja byłam dzisiaj na zakupach z martulką) ciągle śpi, osuwa sie na nogach.
jak poszliśmy do przychodni to nam usypiał na rękach, zero kontaktu, oczy same sie kleiły.do gabinetu go wnosiliśmy i wynosiliśmy
lekarka od razu powiedziała,ze jeszze jeden haft i do szpitala, ale ona pojechała by z nim już, bo on bardzo źle wygląda
wróciliśmy do domu i jak M. postawił go na nogi pod drzwiami do domu, to się mu nogi ugieły, zarzuciło nim i stanął oparty głową w dół o drzwi
i jak go położyłam bezwiednie w kurtce to tak leżał i usnął
zaraz pojechaliśmy do spzitala,gdzie spał non stop nam na rękach na poczekalni do izby przyjęć.nawet na pobraniu krwi z palca spał.obudził sę dopiero jak poczuł ukłucie
potem lekka histeria podczas badania(na większą nie miał po prostu siły) i zlecono mu dodatkowo glukozę i załozenie wenflona.Mnie kazano zostać ze wględu na mój stan, abym się nie denerwowała w zabiegowym.miał pójśc tylko tata
mały się tak darl ,że ciary przechodziły.popękało mu kilka żył bo nie mogły wbić tego
ale w kkońcu się udało.potem z wyników okazało się,ze jest odwodniony.dostał kroplówkę,którą całą przespał, bite 2,5 godziny
nawet odłaczanie kroplówki miał na spiąco i badanie go ponowne przez lekarkę na śpiąco
taki był osłabiony
teraz wróćiliśmy do domu od razu śpi
ja nie wiem czy to dobre?
a dziaij jest na głodniaka.nie zjadł od rana nawet okruszka chleba, ani niczego innego
kompletnie nic
lekarka powiedziała,że nie wie co mu dokładnie jest,że mamy go obserwować, jakby pojawiła się gorączka to do przychodni jutro
bo bardzo głośno pracują mu jelita i wszystko się przelewa w jelitach i biegunka może jeszcze wystąpić