i po chrzcinach... Obiecuję kobitki coś więcej napisać.Ale po tych chrzcinach maluszek mi się poważnie rozchorował:zapalenie gardła,ucha, wysoka gorączka.Za dużo ludzi w jednym pomieszczeniu z 5-miesięcznym dzieckiem.Wystarczy,że ktoś mógł mieć katar.Wszyscy go nosili i całowali.czyli 10 osób!Zdjęcia będą.Mały w Kościele jakiegoś szału dostał podczas chrztu.Nie mogłam go na rękach utrzymać, tak się szarpał.