Autor Wątek: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach  (Przeczytany 4072470 razy)

0 użytkowników i 24 Gości przegląda ten wątek.

Offline selena

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5874
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.10.2009r.
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37410 dnia: 1 Maja 2015, 18:56 »
Ja mam taki sposób, ze jak adi nagle zaczyna czegos nie jesc, to mu czasem funduję zupę krem i tak wrzucam co chcę  8). Kukurydzy ziarenek nie tknie, a krem z kukurydzy wcina, az mu się uszy trzęsą :-D. Malin samych nie chciał - jogurt malinowy (naturalny i zmiksowane maliny) baaaardzo mu smakuje :-D

Offline izulek
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5931
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.08.2008
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37411 dnia: 1 Maja 2015, 21:47 »
Nie wiem skąd to się bierze Ale bratanice małe były to super jadly potem już tylko gorzej, mają kilka ulubionych potraw i tylko to jedzą mają po 8-10 lat i często bratowa gotuje dwie zupy...u nas np na odwrót bywało że jadł ciągle to samo ale w domu, żłobek czy u kogoś(bez nas) jadł to co w domu nie ruszył. Od jakiegoś czasu lubi próbować jak mu coś nowego posmakuje to czuje się dorosły. Pomaga że pomaga w kuchni robić jedzenie


Offline anulla_p

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6506
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 27-06-09
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37412 dnia: 1 Maja 2015, 22:47 »
Jak sobie pomyślę jak ona mi wszystko jadła, tylko uszy się trzęsły to aż mi teraz ręce opadają.
Widzę, że nie tylko ja mam ten problem, trochę mnie to podniosło na duchu. Dzięki. To że siedzi ze mną w kuchni i pomaga we wszystkim kompletnie u nas nie działa. A szkoda. Ostatnio chciała jajecznicę na kolację, myślę sobie ok dostanie. Co się okazało? że jajecznicę mogę sobie zjeść sama bo ona miała ochotę tylko ją zrobić, pomieszać sobie na patelni i tyle.
Selena może masz jeszcze jakieś pomysły na inne dania bo z jajecznicy zupy krem nie zrobię 8)



Dlaczego kobiety mają zawsze tak dużo obowiązków? Bo głupie śpią w nocy to im się zbiera

Offline Daruda

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 13436
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.06.2009
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37413 dnia: 2 Maja 2015, 00:35 »
Selena dawaj więcej pomysłów, Alan nie zje zupy krem ani czegoś zmiksowanego... Jajka nie jadł od trzech lat..... Żadna jajecznica...
Anulla, jestem z tobą i chętnie wysłucham kolejnych rad, bo nie jest łatwo... Nie tak łatwo jest coś przemycić....




Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37414 dnia: 2 Maja 2015, 06:53 »
U nas był tylko krótki epizod niechęci do jedzenia. Pomogło to ze miałyśmy zasadę "spróbuj jeden kęs a jak ci nie będzie smakować wypluj" działa do dziś

Pamiętam jak koleżanki córka, nie chciała probowac nowych rzeczy, ale jak zobaczyła ze Nikola wycina wiśnie garściami, to po kilku minutach obserwacji, sama po jedną sięgnęła.

Offline selena

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5874
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.10.2009r.
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37415 dnia: 2 Maja 2015, 07:35 »
Daruda, jogurtów też nie je?

Ha, dlatego ja po wprowadzeniu stałych pokarmów do gryzienia pozostawiłam w menu zupy kremy od czasu do czasu, bo i sami takie chętnie jemy  8)

Szczerze to nie wiem jak przemycić coś uparciuchom, u nas pomaga zmiana formy podania własnie... Np groszku samego nie lubi, przykład z zupą podałam, ale jak dodam groszek do jego ulubionego dania (np. spaghetti), to je bez problemu :-D. Jajka mi je ladnie, jedynie na twardo nie lubi. może jakieś pasty na kanapki? Jajeczne, z warzywami... Co innego jak dziecko nie lubi konkretnie jekiegoś smaku, kuzynki syn jajko wyczuje na kilometr, to wtedy nie ma co zmuszac... Często piekę tez takie bułeczki z farszem i do niego daję co chcę.

Offline mon_ka98

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3673
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37416 dnia: 2 Maja 2015, 10:24 »
mój pomidora nie zje, ale jak zrobię omlet i dodam pomidora to wcina
Może spróbować warzywa np.pod postacią placków? Można zetrzeć dynię, cukinię, marchewkę, bataty...



Najlepiej widzę, kiedy zamknę oczy...

Offline Daruda

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 13436
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.06.2009
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37417 dnia: 2 Maja 2015, 12:11 »
Wszystko rozumiem z tym przemycaniem dziewczyny, wiem,że można tak robić, ale tu nawet nie chodzi o przemycanie, bo moje dziecko nie chce jeść NOWYCH rzeczy, czyli nie spróbuje czegoś ,co jest na talerzu nowe;-)))
Jogurtu nie zje, tym samym nie mogę zmiksować mu w tym jogurcie żadnych owoców, zupy krem nie zje, czyli nie mogę dorzucić głupiego brokuła np, bo nie zje samej postaci takiej zupy, nie zależnie od koloru;-))) tak jak pisałam,kiedyś jadł wszystko!!!!papki nie papki, zupki srupki.....jogurty po 2 dziennie...placki ze startych warzyw też nie przejdą, bo nowe.....
książkę bym mogła napisać jak sytuacja wygląda czasem;-)))
Dziś przy śniadaniu mieliśmy wszystko pokrojone ładnie na stole i mój mąż mówi do Alana,żeby zjadł rzodkiewkę , włożył ją co prawda do buźki, ale trzymał jak chomik (on mówi na to,że ma guzik) tak czasami robi z innymi składnikami....potrzymał chwilę i wypluł, bez nawet najmniejszej  ochoty pogryzienia...
w tym roku zasmakował też w lodach, ale sprawa wygląda tak,że zje tylko te normalne w wafelku śmietankowe, albo rożki....w innej postaci nie....czyli nie mogę mu zrobić czegoś z jogurtu ( mówiąc mu,ze to lody) i dodać np maliny, bo to już zabarwi mu deser i po ptakach....



Offline izulek
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5931
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.08.2008
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37418 dnia: 2 Maja 2015, 12:20 »
Kurczę to nie zazdroszczę... Chyba bym stawiała na metodę Marty czyli spróbuj jak coś to wypluj; zachęcanie różne (Ale nie zje to trudno) nie pokazywanie jak mocno was to drażni. Ewentualnie jakas umowa z synem na wypróbowanie jednej rzeczy np na tydzień.  I jeszcze kwestia czy je jakieś przekąski??  Aha i wprowadzanie nowych rzeczy zaczelabym od tego co już jadł np jogurt, owoc ( coś co ogólnie jest przez dzieci uważane za smaczne)


Offline anulla_p

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6506
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 27-06-09
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37419 dnia: 2 Maja 2015, 12:32 »
To nie chodzi o warzywa, nigdzie nie napisałam magicznego słowa >warzywo<. Dziewczyny, tu chodzi o ogólne wyrzucanie produktów. Dlatego podałam jako przykład jajecznicę ;) Tak mnie naszło bo ostatnio z dwa dni temu stwierdziła, że winogrona też nie są jadalne.
Mon_ka ona placków nie jada, nie i koniec. Są takie jedne na MW na płatkach owsianych to jeszcze te jakoś poskubie. Omleta lubi i wkładam w niego różne cuda ale same przyznacie, że nie może tego jeść co dziennie bo się zwyczajnie znudzi i odpadnie mi kolejny posiłek.
Selena mimo, że gotuję zupy kremy bo sama takie uwielbiam to chyba jednak nie samą zupą człowiek żyje.
Chiquita_84 spróbuję zrobić jak radzisz. Pomogła Twoja rada z ubieraniem więc mam nadzieję, że i ta pomoże. Choć jak ja coś jem zawsze się pytam, chcesz gryza? zrobić Ci? spróbujesz? to na 99% jest NIE
Daria identyczna sytuacja była u nas też z rzodkiewką. Samą nie, w surówce nie, z twarogiem nie :mdleje:




Dlaczego kobiety mają zawsze tak dużo obowiązków? Bo głupie śpią w nocy to im się zbiera

Offline lusi251

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4193
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 28 04 2012
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37420 dnia: 2 Maja 2015, 12:45 »
;) jakbym miala robic liste czego moje dziecko nie je to by wyszedl niezly referat :)
jajko, a dokladniej zoltko tylko z woda dodane do kaszy, cos co nazwalysmy zupa jajkowa. zadne omlety, jajecznice, sadzone, gotowane itp. kkiedys jadla. od dawien dawna nawet nie polize. a jak dodam do czegos jajecznice to tez wypluje.
kanapki nie zje zadnej, past tez nie, twarog - marzenie zeby zechciala sprobowac.
warzywa 3 na krzyz. zupy toleruje jak ma dobry dzien.. ale to kilka lyzeczek max.. i tak bym mogla wymieniac i wymieniac.
ciesze sie chwila jak cos zechce i zje. bo takie dni sie zdarzaja co jakis czas.
czekam az zacznie malpowac dzieci w przedszkolu i cos tam jesc jak one, bo najczesciej jest na nie.

Offline kurczaczek83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20528
  • Płeć: Kobieta
  • Igorek ur. 24.01.2014
  • data ślubu: 24.12.04
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37421 dnia: 2 Maja 2015, 13:47 »
O kurcze to rzeczywiście kiepskie sytuacje z tym jedzieniem. Męża kuzyna dzieci tak mają nie i koniec, najbardziej smakuje im suchy chleb....żadne warzywa, owoce, nic nowego...



Offline kasia_1979
  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 492
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37422 dnia: 2 Maja 2015, 14:47 »
Moja tez tragicznie je :-(
Zjada dwie zupy, jablko, surowa marchewka, banana, i czasem kawalek czerwony papryki.
Wiec łacze sie z Wami w bólu.
A mam jeszcze sposob na jajko robie kluseczki lane z roztrzepanym jajkiem i kasza manną i wlewam do rosołu i to jest ulubiona zupa mojej córki.

Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37423 dnia: 2 Maja 2015, 15:00 »
Anula. Ja nigdy nie pytałam. Kazalam spróbować. Ugryźć, przezuc i zdecydować czy smakuje i chce polknac czy nie. Jak nie to wypluj i ok, rozumiem że to ci nie smakuje i ja ta nadgryziona rzecz zjadalam.

Nie krytykuje, ale z obserwacji dzieci które znam i mają jakiś problem z jedzeniem, wnioskuje ze często wina jest po stronie rodzica. Nie wiem jak jest u was. Ale jemy by żyć a nie żyjemy by jeść. Często rodzice mocno się spi naja z jedzeniem dzieci. Ekscytują się lub denerwują. Namawiają lub gniewaja się.
Czasem wystarczy wyluzować, udać na jakiś czas ze się nie przejmuje, ale w zasięgu ręki zostawić talerz z owocem. Warzyw em itd. może dziecko samo sięgnie z ciekawości, albo na przekór

Zresztą moim zdaniem nie ma nic. Złego w tym ze dziecko przez tydzień je tylko marchew. Kolejny tylko mięso itd. o ile jest zdrowe

Powodzenia dziewczyny. Ja niejadka chyba bym zaglodzila :)

Offline Daruda

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 13436
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.06.2009
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37424 dnia: 2 Maja 2015, 16:28 »
dobrze prawisz Marta;-))) tylko to wyluzowanie przychodzi dopiero po czasie....jak ja czytałam co Wasze dzieci jedzą, łzy cisnęły mi się do oczu,głównie skupiałam się na Alana rówieśnikach czyli Tosi, Lilce, Nicoli właśnie, pamiętam,że Adaś Ady też był kiepski z jedzeniem...
Rany pisałyście o sałatkach, surówkach, ogórkach kiszonych, papryce, podwójnych obiadach, dla mnie było to coś nie do ogarnięcia.....a ja się srałam,żeby Alan zjadł ziemniaka, bo tu już nie chodzi o pełny obiad.....
Sposób znaleźliśmy taki,że zrezygnowaliśmy z gotowania pod Alana, nakładamy mu to co my jemy, ewentualnie zabieramy z talerza np pieczarki, czasami się skusi, czasami odchodzi i za jakiś czas woła np o coś do jedzenia- tościk, jabłko, truskawka, kanapka....tak zostało, bo ani groźby,ani prośby nie pomagały.....a te nowości.....to ON musi chcieć coś włożyć do ust, bo jak to ja będę nalegała to go zemdli i tyle.....
Wygląda ok, jest normalnym chłopcem, to ja musiałam dorosnąć do tego ,ze mam takiego dziwaka;-))) chociaż nie każdy to ogarnia- dziadkowie są zrozpaczeni,że Alan nie je wszystkiego tak jak ja jak byłam mała;-))) Adama mama natomiast twierdzi,że Adam był jeszcze gorszy......przeszło mu jak poznał mnie;-))) czyli przypadek mojego męża trwał jakieś 25 lat.......



Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37425 dnia: 2 Maja 2015, 16:35 »
Niestety jak ze wszystkim jak dziecko do czegoś zmuszamy możemy być pewni ze zrobi na odwrót. Ja zawsze czekam aż dziecko zglodnieje. Wolę by 15 minut czuło głód i zjadlo nieco później ale samo i ze smakiem niż trzymać się określonych dawek i. Godzin.

No ale moje dziewczyny to konkretne baby. Ja na punkcie żywienia mam fioła i jestem w kontakcie z pediatra bo obie są beznabialowe

Offline izulek
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5931
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.08.2008
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37426 dnia: 2 Maja 2015, 19:15 »
No ja chyba też bym zaglodzila. U nas chyba przez rok jadł na obiad albo ziemniaki z buraczkami albo kopytka i coś tam jeszcze i jakoś mnie to nie ruszalo nigdynie mierzylam iilości nie przeliczalam ilości posiłków. Jest bezmleczny bezjajeczny i jeszcze parę innych bez. Rok temu w wigilię zjadł suchą bułkę. Na prawdę od niedawna sam sięga po coś nowego (pomidor, papryka, brokuł) wtedy czuje się dorosły bo ja mu zawsze mówię że jak będzie starszy to polubi to czy tamto


Offline selena

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5874
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.10.2009r.
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37427 dnia: 2 Maja 2015, 20:02 »

Rany pisałyście o sałatkach, surówkach, ogórkach kiszonych, papryce, podwójnych obiadach, dla mnie było to coś nie do ogarnięcia.....

No mój to wszystko je, do dziś dwa dania na obiad, dlatego tak się uczepiłam tego wrzucania wszystkiego do zupy. Ja nie mam niejadka, mam bardzo 'jadka', ale jak każde dziecko ma humory... Ja mam odwrotnie niż Marta, jak mi Adi przez tydzień po wirusie jadł tylko płatki owsiane, to się zamartwiałam, jakie to będzie miał niedobory i ile cennych składników w tym tygodniu nie dostał  8) To jest bzik  8)

Jak dzieć nie lubi brokuła w zupie to gotowałabym i tak zupę z brokułem, a nie dawała go na talerzu, chociaż wywar wtedy wypije...

Anulla jak je omlety to spokojnie co 2 dzień bym robiła, mój co drugi dzień je jajecznicę  ;)

Offline :martyna:
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17583
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37428 dnia: 2 Maja 2015, 20:19 »
Daruda, moja "niejadka" ma 7.5 roku i do dziś nie podchodzę spokojnie do jej jedzenia. Niestety. Wkurza mnie (delikatnie pisząc) to jej niejedzenie. Najlepiej suchy chleb, makaron, ziemniaki, ryż, płatki na mleku i jabłka. To jej menu :/ Nie wspominam o słodyczach, ale te ma zakazane, a mogłaby jeść tonami.

Offline anusiaaa

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26444
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37429 dnia: 2 Maja 2015, 20:36 »
Mamy ta sama zasadę co chiquita tylko u nas brzmi "Kto nie próbuje ten traci".
Zawsze jeden kes należy spróbować i podjąć decyzję czy jest dobry czy nie.
Pewno, ze zdarzają się rzeczy których Zu nie lubi ale kto ich nie ma.
"Travel is the only thing you buy that makes you richer"

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37430 dnia: 3 Maja 2015, 19:20 »
Dziewczyny sorry, ale przykro mi, a w chwilach majowo-weekendowego luzu śmiać mi się chce jak słyszę jak mamy wszystko-jedzących dzieci wypowiadają się na temat problemów z jedzeniem... 
Czytam o winie rodziców, którzy popełniają błędy... przy czym ja tych błędów uważanych za skłaniające dzieci ku niejedzeniu nie popełniam, a znam wielu rodziców, którzy zmuszają dzieci do jedzenia, a nawet szantażują i te dzieci całkiem nieźle jedzą, a moje nigdy nie zmuszane, nie szantażowane, zawsze zachęcane bez przymusu, posiadające mamę, która nauczyła się gotować specjalnie dla dziecka i wymyślała najróżniejsze potrawy, po czym zrozumiała, że to i tak to do niczego nie prowadzi, a dziecko jeśli już je, to je wszystko osobno. Nigdy nic nie wciskała, nie robiła 'samolotów', pozwalała dziecku jeść samodzielnie od niemowlaka, a i tak dziecko je bardzo selektywnie...
Każde dziecko jest inne. Są dzieci, które dają się 'wytresować', ale są też takie na które behawioryzm nie działa i chcąc nie chcąc rodzic musi się wsłuchać w potrzeby dziecka.

Offline selena

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5874
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.10.2009r.
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37431 dnia: 3 Maja 2015, 20:39 »
Anulka, może czasem trzeba było zmusić  8) Żart  ;D

Oczywiście, że każde dziecko jest inne i na niektóre nic nie zadziała, ale wszystkie tu wypowiadamy się w ramach jakichś tam swoich doświadczeń, czy to coś złego? Może komuś na coś to się przyda...

Mój Adi miał tragiczny sam początek, bo pierwsze trzy miesiące rozszerzania nie chciał nic poza cycem, nie wiem, jakby dziś jadł, jakbym go zostawiła i w ogóle nie zmuszała... Bo ja w jakimś tam sensie 'zmuszałam', żeby chociaż jedną, dwie łyżeczki spróbował, a to na samolocik, a to na zabawę własnie. Może ktoś pamięta jak żaliłam się, że chyba trafił mi się niejadek i rzeczywiście to byla mordęga dla mnie, tylko nie odpuszczałam i zaczął jeść pięknie.

Dziewczyny tu pisaly, że jak dzieci nie zjedzą obiadu, to nic, za chwilę zje kanapkę - ja bym tak nie robiła, nie zjadł obiadu, to zje kolację, przynajmniej u nas tak jest, nie zapycham go pomiędzy. Ale to moje doświadczenie.

U nas teraz jest sytuacja odwrotna, trzy tyg temu mieliśmy tygodniową wirusówkę z wymiotami, tydzień niejedzenia, a później zaczęło się... Mielenie buzią bez przerwy, Adi je swoje normalne porcje, 5 posiłków, a pomiędzy nimi non stop coś woła... Z lekka jestem przerażona, bo skonczy wielką michę owsianki, woła jabłko, za chwilę banana, chrupki, no wszystko, doszło do tego, że zaczęłam chować jedzenie, bo jak cos leży na wierzchu, to on to co chwilę chce. No końca nie widać, a nie chciałabym mu rozepchać żołądka  ::)


Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37432 dnia: 3 Maja 2015, 20:40 »
U nas teraz jest sytuacja odwrotna, trzy tyg temu mieliśmy tygodniową wirusówkę z wymiotami, tydzień niejedzenia, a później zaczęło się... Mielenie buzią bez przerwy, Adi je swoje normalne porcje, 5 posiłków, a pomiędzy nimi non stop coś woła... Z lekka jestem przerażona, bo skonczy wielką michę owsianki, woła jabłko, za chwilę banana, chrupki, no wszystko, doszło do tego, że zaczęłam chować jedzenie, bo jak cos leży na wierzchu, to on to co chwilę chce. No końca nie widać, a nie chciałabym mu rozepchać żołądka  ::)

Oj właśnie ja znowu mam problem w tą stronę. I mamy dzieci jedzących powiedzą, że tak łatwiej. Ale niekoniecznie, dzisiaj non stop była histeria o jedzenie. Przeraża mnie to  ::)




Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37433 dnia: 3 Maja 2015, 20:55 »
Selena twoja 'mordęga' na początku polegała na tym, że zjadał pół słoiczka zamiast całego ;0 Pamiętam :D


Dziewczyny tu pisaly, że jak dzieci nie zjedzą obiadu, to nic, za chwilę zje kanapkę - ja bym tak nie robiła, nie zjadł obiadu, to zje kolację, przynajmniej u nas tak jest, nie zapycham go pomiędzy. Ale to moje doświadczenie.
No właśnie! Nie wiesz jak to jest gdy dziecko nawet głodne nie zje nic tylko tylko mleko... nie znasz tego błagalnego płaczu Z GŁODU mimo tego, że dziecko ma przed sobą do wyboru mnóstwo jedzenia, ale nie jadło nic od kilku godzin i nie ruszy nic oprócz mleka, albo w końcu po 2 godzinach płaczu zaśnie głodne i obudzi się po pół godzinie z głośniejszym płaczem o MLEKO. Wierz mi, próbowałam czekać aż zgłodnieje i dawać co jakiś czas to samo, bo to obiad i już, ale nie mogłam patrzeć jak dziecko płacze z głodu...

Offline kasia_1979
  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 492
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37434 dnia: 3 Maja 2015, 21:02 »
Tez nie moge patrzec jak moja placze z glodu, i dlatego dla niej gotuje osobno.
Tez probowalam przetrzymywac i myslalam ze zje za godzine lub dwie ale nic z tego. Raz probowalam tez nakarmic na "siłe" namawialam tak dlugo ze skonczylo sie to tak ze przez ponad rok jadla tylko makaron na obiad. Wiec czasami sie poprostu nie da i trzeba odpuscic

Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37435 dnia: 3 Maja 2015, 21:09 »
Anulka nie oburzaj się tak. Ja mapisajam to ma podstawie obserwacji rodziców których znam. I ma. Podstawie mojego krótkiego epizodu z akcją - nie będę tego jadła, nie lubię itd. .

To są luźne hasła. Bez oceniania, bez madrzenia się. Zwykle info które może komuś się przyda da coś do myślenia, a może się nie sprawdzi i mię nada do waszej sytuacji.

Ja już się zatem nie wypowiadam

Offline anka332

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4190
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2009-09-05
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37436 dnia: 3 Maja 2015, 21:13 »
U nas teraz jest sytuacja odwrotna, trzy tyg temu mieliśmy tygodniową wirusówkę z wymiotami, tydzień niejedzenia, a później zaczęło się... Mielenie buzią bez przerwy, Adi je swoje normalne porcje, 5 posiłków, a pomiędzy nimi non stop coś woła... Z lekka jestem przerażona, bo skonczy wielką michę owsianki, woła jabłko, za chwilę banana, chrupki, no wszystko, doszło do tego, że zaczęłam chować jedzenie, bo jak cos leży na wierzchu, to on to co chwilę chce. No końca nie widać, a nie chciałabym mu rozepchać żołądka  ::)

Oj właśnie ja znowu mam problem w tą stronę. I mamy dzieci jedzących powiedzą, że tak łatwiej. Ale niekoniecznie, dzisiaj non stop była histeria o jedzenie. Przeraża mnie to  ::)

my mamy ten sam problem :( walka o edzenie a raczej o niejedzienie :(
Pawel 26.06.2013
Dominik 18.11.2016
Malwinka 28.06.2020

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37437 dnia: 3 Maja 2015, 21:37 »
Anulka nie oburzaj się tak. Ja mapisajam to ma podstawie obserwacji rodziców których znam. I ma. Podstawie mojego krótkiego epizodu z akcją - nie będę tego jadła, nie lubię itd. .

To są luźne hasła. Bez oceniania, bez madrzenia się. Zwykle info które może komuś się przyda da coś do myślenia, a może się nie sprawdzi i mię nada do waszej sytuacji.

Ja już się zatem nie wypowiadam

Marta luuz ;) Ja się nie oburzam. To nie było bezpośrednio do Ciebie, choć faktycznie ty napisałaś o tej winie rodziców. Ale ja się z tym ogólnie zgadzam. Czesto jeśli przyjrzymy się swojemu zachowaniu zauważymy, że nasze działanie przyczynia się do problemów i ja wiem, że również popełniłam pewne błędy, które mogły się przyczynić do tych problemów, ale jednak jestem pewna, że to nie może być tylko to, bo jest wiele rodziców, którzy popełniają więcej błędów, a ich dzieci jedzą. No więc dużo zależy też od charakteru dziecka. That's my point ;).

Offline malgosiask

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8926
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10 czerwca 2009r.
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37438 dnia: 3 Maja 2015, 21:51 »
Jak dobrze pasuje tu powiedzenie "syty głodnego nie zrozumie" ;D
U nas jedzenie przechodziło różne fazy, najfajniej było jak miał 1-1,5r, potem było coraz gorzej. Teraz jest tak, że syn ŚWIADOMIE nie je ŻADNYCH warzyw. O przepraszam, je ziemniaki.
Gdyby nie zupy kremy jego jadłospis wyglądałby tylko tak - owsianka, ziemniaki, mięso, jogurt, makaron z sosem, pierogi, pizza, tosty z serem, chleb z nutellą, kisiel. Aaa ostatnio wcina szpinak z makaronem, czyli z warzyw ziemniaki i szpinak.
Ma niedobór żelaza, słabe wyniki, jest blady jak ściana... Nic nie możemy poradzić. Taki charakterek, który zakrywa nos i ucieka jak wyczuje, że któreś z nas jadło paprykę, wędlinę czy nawet pomidora...
Z przedszkola wiem, że lubi zjeść, że coś tam próbuje, ale jeszcze chyba długa droga przed nami...

U nas nie działa "jak nie smakuje to wypluj". Kiedyś działało "chcesz to czy to?", czyli wybór między dwoma (nie więcej) produktami.

Offline dmonik44

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5748
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 19.06.2010
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #37439 dnia: 4 Maja 2015, 07:07 »

U nas nie działa "jak nie smakuje to wypluj". Kiedyś działało "chcesz to czy to?", czyli wybór między dwoma (nie więcej) produktami.

Próbowałam tak z moją córką i pluła wszystkim ::) nawet nie czuła smaku, a już pluła ::)
Ja ostatnimi czasy też mam dość....moja prawie nic nie chce jeść, no chyba, że to coś słodkiego ;) oczywiście ograniczam, ale co zrobić jak jedziemy w gości czy ktoś przychodzi do nas? nie kłaść nic słodkiego na stole? samo "nie można" nie działa...aż odechciewa mi się gości i jeżdżenia gdzieś bo wiem, że moje dziecko naje się słodyczy, paluszków i nic konkretnego nie zje ::) :-X
Prawie codziennie ma pyszne zupki przygotowane i nie chce spróbować jak jakimś cudem uda mi się jej wcisnąć łyżeczkę dla smaku (czasami trwa to do ostygnięcia zupy...) - wtedy kilka łyżek zje.
Specjalnie miesiąc temu robiłam jej badania i wszystko w normie :) żadnych niedoborów! i to mnie pociesza!

Ps. wczoraj byliśmy na placu zabaw i jedno dziecko tak przewróciło moją Natlię, że upadła nosem na rampę (taką wyłożoną gumą). Upadek wyglądał strasznie, krew jej nie leciała, nie miała żadnych zadrapań, zniekształceń więc na pogotowie nie jechałam. Ale nos jest nieźle obity :'( cały czerwony wczoraj na górze był :'( tak mi jej szkoda było....mam wyrzuty sumienia, że nie zdążyłam zareagować :-X ja spłakałam się więcej niż Natalia....do dzisiaj na samo wspomnienie mam łzy w oczach...normalnie nie mogę sobie z tym poradzić...
Natalka 4.11.2012