Aga gdzie tam.... mnie daleko do śmiechu z takich sytuacji. Tyle to wiem sama, że takie zachowania utwierdzają w tym, że robi coś fajnego. pamiętasz jak nas bił? Opierniczyłam babcie że się śmiały
Ani razu mnie to nie śmieszy i stanowczo mówię zawsze. Będę go 100 razy wyprowadzać, trudno
A wynosiłam go dlatego, żeby nie kojarzył źle mojej ręki bo potem na spacerze nie chce mnie wziać na sekundę nawet i wyje a czasem przecież trzeba. W ogóle on jest taki trochę łozubowaty ale skąd to ja nie wiem bo my z mężem bardzo konsekwentni jesteśmy więc chyba taki typ
Z bramką nie da rady ale jakoś inaczej też popróbuję.
Dzięki 
Tak jak bym o swoim łobuzie czytala, ja robie tak ze mowie choc by to mialo byc kilkanascie razy ale stanowczo mowie, on ladnie czsem slucha, ale co z tego jak dzis poszlam do mojej siostry i co "kochana ciocia" pozwalam na wszystko, uderzenia poszafkach, rzucanie wszystkim i miala z tego radoche, gdyz jej zwracalam uwage to ona na chwile przestawala a zaraz znowu wkoncu sie wkurzylam ubralam malego,siebie i wyszlam, a w domu sobie z nim poradzic nie moglam

I jak tu byc mądrym i milym dla innych

, lepiej z domu nie wychodzic

chyba to nie o to chodzi
Pozatym tamtym tygodniu byla szwagierka na urlopie ze swoim synkiem pol roku starszym od naszego, on moze wszystko robi choc by mial nawet na sufit wychodzi oni mu w tym pomagają (znaczy moi tescie )

i moj synek podlapuje i co jak wracalismy do domu robil to samo, no doslownie zwariowac mozna.
Ja naprawde bardzo duzo mowie do malego, i on tez duzo rozumie ale czasem wlasnie takie sytuacje są poprostu wkurzajace