Dziewczyny, piszę na bloga artykuł o tym, jak często powtarzamy schematy zaszczepione nam przez rodziców w dzieciństwie. Może zechciałybyście podzielić się doświadczeniem, czy zdarza Wam się przy wychowywaniu dzieci słyszeć w głowie głos, gdy wypowiadacie jakieś zdanie, mądrość, chociaż wcale tak nie uważacie? Niekoniecznie zasłyszane od rodziców, ale od dorosłych w ogóle.
Przykład - dziewczynkom nie wypada tak głośno się śmiać, dziewczynkom nie wypada chodzić po drzewach, chłopcom nie wolno płakać, chłopiec ma być twardy, itp. itd.
Ja notorycznie walczę z hasłem "Nie ma powodu do płaczu", które często mam na końcu języka, w stosunku do moich dzieci.