No to faktycznie kiepsko.
Nasza lekarka kwalifikuje dzieci do szczepień przy katarze. Nie kojarzę, czy akurat do tego odra-świnka-różyczka...
Ale ale, ja przecież byłam w ciąży z Tomkiem jak szczepilam Agatę i nikt mi nic takiego nie powiedział, że mogę się zarazić. Fakt, że różyczkę przechodziłam i świnkę, no ale nie byłam o to pytana...