justyś jeśli chodzi o poradnie to na pewno
odradzam babkę przy kościółku kolejowym, jest totalnie skostniałym wielorybem

okropna, brr...
za to jak mieliśmy nauki to była fajna babeczka z kościółka na naftowej, albo jagiellońskiej, z św. Joachima albo Podwyższenia Krzyżą Św, czy coś takiego i ona mówiła, że też pracuje w poradni i była fajna, taka blondyneczka ok. 50.
my na naukach trafiliśmy na fajnego księdza właśnie z tej którejś parafi jw., ale to jest loteria, bo oni się tam zmieniają

na nauki się nie zapisujesz, po prostu sprawdzasz kiedy są i idziesz. My byliśmy w lutym i ksiądz stwierdził, że tak dużej grupy to jeszcze nie widziała, par było 25- 30