Moje menu w 1 fazie było jednak bogatsze. Myślę, że trochę za mało jecie, no ale wiem, czasem się nie chce jeść. Jednak próbowałabym wcisnąć, bo zawroty głowy mogą męczyć...
Dusiłam np. kilo cycek i miałam najpierw na obiad (na ciepło), potem jako przegryzka/kolacja i na nast. dzień jako II śniadanie (z serkiem homo i z ziołami). Na kolacje często robiłam jajka faszerowane i miałam też na śniadanie.
Moje menu (I faza) wyglądało tak:
I śn. - jajko faszerowane łososiem i serkiem homo, serek wiejski light
II śn.- pierś z kurczaka (lub kawałki wołowiny) z serkiem homo w ziołach
obiad - pulpeciki z mięsa drobiowego z ogórkiem +sosik jogurtowo czosnkowy
podwieczorek - serek wiejski light
kolacja - jogurt naturalny + roladki drobiowe z twarożkiem
Większość rzeczy robiłam wieczorem. Fajnie jest kombinować żeby się nie zanudzić

Anulla_p, właśnie wczoraj pomarańczowo-imbirową piłam, myślałam, że mi gardło wypali

Ostatnio smakuje mi malina-marakuja, no i zielone też mi wchodzą. O czystej pomarańczy marzę
