rozmawialam z jedna z nich, tą P.
zazdzwonilam dzisiaj, bo nie wiem kiedy bym ja widziala na zywo.
i spytalam o co im chodzi, czemu sie do mnie nie odzywają.

i P. powiedziala, ze to ja sie do nich nie odzywam

ze widziala, ze nie odzywam sie z tamtą i nie chciala się wstracac.
no i ze ja sie nie odzywalam, to ona do mnie tez.
wiecie co, nawet sie poplakalam, idiotka ze mnie.

także teraz zastanawiam się teraz czy P. przyjdzie na wesele.
a dzis chcialam troche porozwozic zaproszen z PM.
a PM ma jakies fochy dzisiaj, nie wiem czy lewą nogą wstał czy co, ale wkur... mnie to

umoiwlam się juz z chrzestnym ze przyjedziemy, a PM dzisiaj chcial miec troche wolnego i na mnie z pretensjami.
juz mam dosyc
