Eh, jakbym słyszała swego czasu mojego Rafała

Też pewnego razu rzucił sobie pracę, bo przenieśli ten magazyn z Woli Bykowskiej do Łodzi. I stwierdził, że nie chce mu się dojeżdżać. Tłumaczyłam, mówiłam, tak samo wszyscy wokół. Ale nie, on musi po swojemu, a pracę znaleźć żaden problem. Ja nie mam bo mi się nie chce szukać. Nic nie docierało. I zrezygnował. A potem musiał wyjechać do Danii do pracy żeby mieć za co remont zrobić i opłacić czynsz. I wtedy zrozumiał, a przez długi czas nie mógł pracy znaleźć...
Taka jest niestety większość facetów, choć znam gorszych.. No ale mam nadzieję, że twój PM zrozumie szybciej niż mój i uda mu się jeszcze odzyskać pracę
