narazie jeszcze nie ma terminu poprawki, ale w marcu mam jeszcze 4 egzaminy + poprawka

studiuje administracje publiczna, czyli duuuuuzo prawa i ekonomii, a na 3 roku wybieram specjalizacje to wybiore administracje wymiaru sprawiedliwosci

a sprawy to sie maja tak jak mialy, a nawet gorzej.
tak jak juz wczesniej mowilam w piatek sie potknal ojciec PM i skrecil kostke i biodro tez cos tam. lezal w lozku od piatku, i z kazdym dniem coraz gorzej z nim bylo. wczoraj karmili go i za chwile wyplul jedzienie i razem krwią. brzuch mu rosl jak balon. a wiec pewnie tez przerzuty na watrobe.
wczoraj zabrala go karetka i lezy w szpitalu, w ogole juz nic nie kontaktuje. rak juz zajął caly organizm. guzy w głowie, tracil wzrok rzez to. przerzuty na kregoslup, cos tam z krtania tez, dzisiaj powiedzieli ze to juz sa przerzuty na biodro, na jelita, niewydolnosc nerek juz, niedotlenienie mozgu, nie ma prawie krwi w zylach, a wiec ogolnie w tydzien czasu czlwiek sie zmienil nie do poznania...
juz teraz to on sie tylko meczy, a wiec bede musiala pocieszac PM jak umrze ojciec... ja juz sie napatrzylam to mam dosyc, ja taka strachliwa, boje sie ciemnosci, i nawet do toalety sama nie pojde u PM w domu bo sie boje. ciagle mysle ze gdzies ten ojciec tam stoi albo cos... masakra
w ogole boje sie ze jakies duchy sa albo cos... glupek ze mnie
