Tak właśnie dzisiaj z mamą rozmawiałam i mówiłam jej, że nie będę już nikogo na siłę dopraszać.
Jednak mam 57 osób - bo z tych 3 jedna przyjedzie - długa historia.
Teraz tylko muszę zliczyć, ile osób potrzebuje w piątek hotel.
Piotrka rodzice nie zwalą nam się na głowę na tydzień przed weselem - najpierw pojadą do domu. Tyle dobrze, chociaż po dłuższym namyśle, miałby kto opiekować się Paulinką, bo my pewnie będziemy mieć dużo na głowie.