Piotrek dostał propozycję pracy - ale jest DUŻE ALE!!!
Po pierwsze - praca w Szwecji - no da się przeżyć, już to przerabialiśmy.
Po drugie - wyjazd wieczorem w niedzielę, 16 maja. Tego to mogę już nie przeżyć. Nie wiem co robić... P. się mnie pyta, czy ma jechać, czy nie, a ja nie wiem. Ryczeć mi się chce.
Jak się zgodzi, to całe wesele będę myśleć o tym, że następnego dnia po poprawinach wyjeżdża.
No ale z drugiej strony P. nie ma teraz pracy, a kasa się przyda.